O tym jak kocham świat

kocham-swiatKiedy usiadłem dziś przed monitorem z myślą, aby napisać coś nowego, zacząłem się zastawiać – zapytałem więc swojego wnętrza, co proponuje?
„Napisz o tym jak kochasz świat i ludzi” usłyszałem.
Hmmm.. dobrze… choć ta propozycja nieco mnie zaskoczyła. Dobrze więc, to może być ciekawe.

Uwielbiam tworzyć i współdziałać z różnymi ludźmi. Tworzenie traktuję jako wyraz ekspresji, który powinien służyć rozwojowi wewnętrznemu, ale i zewnętrznemu. Uwielbiam ten świat i ludzi, za ich potencjał, który w każdej chwili mogą objawić. Ludzie często sami nie wiedzą, jak dobrzy są w jakiejś dziedzinie i jak wielopłaszczyznowe wrażenia na kimś wywierają poprzez to, co robią. Niektórzy piszą do szuflady, inni rysują, czy malują nigdzie nie wystawiając swoich prac, jeszcze inny dużo i obficie mówią. Bardzo wielu ludzi dziś wystawia też swoje prace na niedbale zrobionych stronach internetowych, nie dlatego, że nie stać ich na zrobienie ich lepiej, czy też nie otrzymali by w tym pomocy, ale dlatego, że nisko cenią swoje prace i podświadomie umieszczają je (a przez to i siebie) w takim, a nie innym kontekście i szacie. To, co mi sprawia największą frajdę to pomoc komuś zrozumieć, że jest kimś wartościowym, wyjątkowym i, że to, co robi, lub może robić, jest bardzo cenne.Uwielbiam widzieć, jak ludzie rozwijają swój potencjał, ofiarowując w ten sposób sobie i innym to, co najlepsze.

Rozwój wewnętrzny, czyli rozwój duchowy, emocjonalny, mentalny to jednak coś, czego nie umiemy sztucznie przyspieszyć. Można go tylko (i aż) inspirować, stwarzać możliwości. Tym w istocie jest praca wielu z nas – inspirujemy, stwarzamy możliwości.

Różnica między dojrzałym duchowo człowiekiem, a niedojrzałym jest taka, że dojrzały duchowo człowiek wybiera inspirowanie do najwznioślejszych, najlepszych duchowo rzeczy, podczas gdy niedojrzały człowiek inspiruje innych w sposób zazwyczaj nieświadomy, do rzeczy niemalże zupełnie losowych, a wynikających z jego postawy i działań.

Człowiek nie może się rozwinąć duchowo „na zamówienie”, bo rozwój wynika ze zrozumienia własnych doświadczeń i wyciągnięcia odpowiednich wniosków, a to dzieje się dopiero, kiedy pewne doświadczenia się „wypełnią”, to znaczy zostaną właściwie zaabsorbowanej i zrozumiane na wszystkich poziomach.

Choć nie można bezpośrednio rozwinąć się duchowo przeczytawszy książkę czy zaliczywszy jakiś kurs z zakresu rozwojowego – to jednak można pośrednio rozwinąć się w wyniku takich sytuacji, ponieważ poprzez inspirację i stworzenie tej możliwości, ktoś pomógł nam w naszym własnym odkrywaniu siebie. Zainspirował. Całkiem możliwe, że to akurat ten moment i bodziec, który dopełnia jakiegoś naszego doświadczenia (lub on je właśnie inspiruje) i pozwala na zrozumienie na głębszym poziomie. Wówczas faktycznie robimy ważny krok na drodze swojego rozwoju.

Miało być jednak o miłości do świata i ludzi. Otóż ludzie są różnorodni i to czyni ich fantastycznymi i wartymi wielu zachwytów! Czy wiesz, że to, co wnosisz do świata jest zawsze unikatowe? Zawsze. Nawet, jeśli się na kimś wzorujesz to robisz to na swój sposób i jedyną ważną powinnością, która do Ciebie należy, to uzmysłowić sobie, co wnosisz i tym pokierować. Możesz bowiem wybierać i w istocie zawsze wybierasz co wnosisz do świata. Czy coś robisz na dużą skalę, czy małą, jednostkowo, czy społecznie, czy też stwierdzasz, że nie będziesz się angażował i nie robił nic – zawsze i w każdej sytuacji wnosisz sobą coś do świata. Możesz tylko zadecydować o jakości, jaką wniesiesz.

Tom Peters powiedział kiedyś: „Nie ma żadnego usprawiedliwienia, by nie stać się wielkim.” Bycie wielkim to niekoniecznie znaczy bycie sławnym, czy bogatym (chociaż może), ale wielkim poprzez przejawianie sobą najlepszych cech, jakie można przejawiać sobą. Miłości, zrozumienia, akceptacji, wsparcia, inspiracji najwyższej jakości.

Kocham ludzi za ich poszukiwania i starania. Kocham ludzi, kiedy widzę ich niezłomność i tym bardziej cenię, kiedy ktoś mimo porażek nie przerywa pracy nad sobą i tym, co robi, tylko idzie dalej, udoskonalając siebie, aż osiągnie zamierzony sukces. Zawsze jest oczywiście większy sukces do osiągnięcia i na tym polega zabawa, ale żaden z nich, czy mały czy duży nie daje na dłuższą metę samorealizacji i spełnienia, jeżeli nie wiąże się z faktycznym wniesieniem pozytywnych wartości do otaczającego świata i życia innych ludzi. Tylko poprzez tworzenie i urzeczywistnianie pozytywnych wartości, człowiek może poczuć samorealizację i spełnienie. Moim przesłaniem jest Miłość wynikająca z Tworzenia. Tworzymy zawsze, a skoro tak, warto byśmy wybierali tworzenie tego, co pozytywne, tworzenie tego, co wzbogaca nasze wnętrze, co wywołuje poruszenie i wyzwala pozytywne uczucia. Pozytywne uczucia zostają zazwyczaj przełożone na pozytywne tworzenie, pozytywne tworzenie na pozytywne uczucia i tak fala się rozchodzi i zatacza coraz większe kręgi. To absolutnie niesamowite, a najlepsze, że może to robić każdy z nas.

Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl

Dodaj komentarz