Szamanizm Indian Ameryki Północnej oraz Ludów Syberyjskich – Śmierć i zmartwychwstanie. Cz. 5

szamanizm5W poprzedniej części artykułów omówiliśmy rozmaite próby oraz sprawdziany inicjacyjne z jakimi musi zmierzyć się przyszły szaman. Wiele z nich dotyczyło bezpośrednich i wyrafinowanych mąk z rak duchów – mistrzów inicjacyjnych. Tym razem kończąc już temat inicjacji na szamana zajmijmy się ostatnimi niezbędnymi elementami każdej szamańskiej inicjacji, a mianowicie zjawiskiem śmierci oraz zmartwychwstania do nowego życia.

Śmierć jako powołanie do nowego życia

Każdy szaman dzięki inicjacji jest zaznajomiony i pogodzony ze zjawiskiem śmierci, dzięki temu może on zagłębiać się w najdalsze i najbardziej skrywane obszary ludzkiego umysłu, które są dostępne jedynie poruszającym się w sferze sacrum. Szaman doświadcza śmierci oraz cierpienia z nią związanego, aby odrodzić się w nowym, oczyszczonym ciele, jest to symbolem powołania do nowego życia, życia szamańskiego. Jego dotychczasowa egzystencja ulega destrukcji, od tej pory jest on nowym człowiekiem, wybranym do wyższych celów.

Każdemu zwyczajnemu człowiekowi może wydawać się to niemożliwe oraz niepojęte, w końcu kiedy człowiek umiera nie posiada już możliwości powrotu do swojego ciała i życia, jednak w przypadku szamanów jest to zjawisko o innym charakterze. To zjawisko nie do końca zbadane, posiadające głęboka wartość symboliczną oraz rzutujące na przyszłe doświadczanie innych rzeczywistości. Odbywa się w tzw. sferze sacrum wymykającej się ograniczonemu umysłowi.

Śmierć – szkoła szamanizmu

Indiański uzdrowiciel M. G. Lake opisuje, jak czterokrotnie doświadczał zjawiska śmierci związanego z inicjacją, oraz jak w dziwnych okolicznościach powracał do życia, zdradza także osobiste znaczenie przeżytych doświadczeń. „Gdy byłem młodszy, nie rozumiałem znaczenia takich doświadczeń. Śmierć i umieranie, uzdrawianie i otrzymywanie daru nowego życia może być przerażającą perspektywą dla młodego człowieka, nieprzygotowanego do takich traumatycznych przejść. Ale teraz zdałem sobie z tego sprawę, że jest to szkoła szamanizmu.” Indiański szaman opisuje, że to z powodu takich traumatycznych i głębokich doświadczeń, jeśli uda się im sprostać – zostaje się szamanem. Twierdzi ponadto, że sama śmierć nie jest straszna, jedynie okoliczności, które prowadzą do śmierci budzą lęk.

Takie bliskie doświadczenia ze śmiercią mogą budzić zdziwienie, czy nawet przerażenie, jednak dla szamanów jest to coś, z czym muszą się zapoznać, a także zrozumieć sam schemat występowania tego zjawiska, przejść przez jego poszczególne elementy. Nie wiemy czy to, czego doznają szamanie w czasie trwania inicjacyjnej śmierci jest rzeczywistym oddaniem tego zjawiska, lecz samo obcowanie choćby z symboliczną jego odsłoną, na pewno przybliża ich do poznania tajemnicy istnienia człowieka, sensu oraz celu egzystencji. W końcu, aby coś nowego się zrodziło, coś musi umrzeć, odejść w niepamięć, aby przebudzić się do nowego życia trzeba zostawić za sobą wszelkie aspekty dotychczasowej egzystencji.

Wybitny badacz szamanizmu na świecie Mircea Eliade, w książce pt. „Sacrum i profanum. O istocie religijności” opisuje: „Śmierć neofity to powrót do stanu embrionalnego, nie należy jednak rozumieć tego wyłącznie w sensie fizjologii ludzkiej – trzeba to postrzec także w sensie kosmicznym; stan embrionalny odpowiada przejściowej regresji do świata wirtualnego, prakosmicznego”. Jest to zatem doświadczenie, które nabiera sensu ponad wymiarowego i nie da się zamknąć w sztywne ramy postrzegania umysłowego. Jest to cos więcej – to wędrówka w głąb własnej duszy oraz połączenie się z kosmicznym praźródłem.

Księżyc i niedźwiedź

szmanizm5-1Indianie mówiąc o śmierci często nawiązują do księżyca, który jest dla nich symbolem śmierci i zmartwychwstania. Eliade w swojej książce pt. „Traktat o historii religii” wyjaśnia postrzeganie zjawiska śmierci u niektórych plemion Ameryki Północnej oraz plemion syberyjskich. Jak opisuje, przykładowo Indianie w San Juan Capistrano w Kalifornii głoszą, że zjawisko śmierci nie jest czymś ostatecznym. Człowiek doznaje śmierci oraz następnie odradza się podobnie jak księżyc. Z kolei pochodzący z północno – wschodniej Syberii Korjacy, a także plemiona Giljaków, Tlingitów, Hajdów oraz Tongów jako zwierzę lunarne czyli odradzające się postrzegają niedźwiedzia.

Niedźwiedź jako zwierzę inicjacyjne występuje już w obrzędach z okresu paleolitu. Jest on bardzo ważnym symbolem szamańskim. Przykład jaki podaje Eliade to inicjacja Indian Pomo z Północnej Kalifornii w której niedźwiedź Grizzly „zadaje śmierć” oraz wierci pazurami dziurę w plecach kandydatów na szamana. W ten sposób neofici uzyskują wtajemniczenie. Nadzy kandydaci, a następnie ubrani w nowe symboliczne odzienia mają za zadanie pozostać cztery dni w lesie, w tym czasie odkrywają szamańskie tajemnice rytualne.

W książce Heike Owusu pt. „Symbole Indian Ameryki Północnej” czytamy, iż Indianie wierzą, że niedźwiedź jest symbolem samokontroli oraz samoobserwacji ponieważ raz do roku, każdej zimy znika w swojej jaskini, wycofuje się ze świata zewnętrznego aby pogrążyć się we własnej ciszy oraz pustce. Pozostaje sam na sam tylko ze swoim wnętrzem. Dzieje się tak dlatego, ponieważ jedynie w stanie absolutnej ciszy i odosobnienia jesteśmy w stanie połączyć się ze swoim Wyższym Ja oraz odrodzić się na nowo. Odrodzony niedźwiedź każdego roku powraca do świata zewnętrznego na wiosnę. Nauka jaką niesie ze sobą symbolika niedźwiedzia to nauka wycofania się w odpowiednim momencie ze świata pełnego chaosu aby móc na nowo usłyszeć swój wewnętrzny głos oraz odpowiedzieć sobie na wszystkie pytania i rozwiązać trapiące nas problemy. Możemy wywnioskować, że mądrość tą niedźwiedź przekazuje również przyszłym szamanom. Dzięki symbolice niedźwiedzia neofici uzyskują odpowiedzi na swoje pytania, doznają wtajemniczenia oraz połączenia ze swoim Wyższym Ja – wtedy odradzają się na nowo i powracają już jako szamani (rdzenni uzdrowiciele).

Niedźwiedź jako zwierzę lunarne, czyli związane ze śmiercią i zmartwychwstaniem pojawia się również w jednym z opisów wizji wspomnianego wcześniej szamana północnoamerykańskiego Medicine Grizzlybear Lake’a. Jest to fragment opisu snu, który Indianin otrzymał w czasie rekonwalescencji po tragicznym wypadku, znajdując się w poważnym stanie w szpitalu: „Moje położenie było tak kłopotliwe, że krzyczałem z bólu. Nagle usłyszałem głęboki, przejmujący głos niedźwiedzicy grizzly. Wstała na tylne nogi, rozciągając potężne ramiona i ostre pazury, rycząc z gniewu. Jej długie białe zęby błyszczały tuż nad moją twarzą i już miała mnie pożreć. (…) Zdecydowałem się skoczyć na drugą stronę i z ledwością mi się to udało. Wstrząs, potoczyłem się. Niedźwiedzica grizzly stała po drugiej stronie przepaści, ciągle ryczała, kołysząc się do przodu i do tyłu. Wyglądało to tak, jakby mi mówiła: ”Jeszcze nie skończyliśmy, spotkamy się jeszcze”.Sen ten stanowił zapowiedź kolejnych traumatycznych doznań związanych ze śmiercią w jego życiu, których jako praktykujący szaman nie był w stanie uniknąć, ale także był zapowiedzią uzyskania potrzebnej mu siły samokontroli oraz samoobserwacji, którą symbolizuje niedźwiedź.

Wniebowstępowanie szamańskie

szamanizm5-2Przeanalizujmy teraz pokrótce inny element występujący dość często obok rytualnej śmierci inicjacyjnej, czyli moment wniebowstępowania szamańskiego. Jak opisuje Mircea Eliade w plemieniu syberyjskim Buriatów ustawia się dziewięć drzew, a neofita wspina się na sam wierzchołek dziewiątego drzewa skąd ma za zadanie przejść po wierzchołkach wszystkich następnych. Symbolicznie do namiotu wstawia się także brzozę, której wierzchołek sięga poza górny otwór namiotu. Neofita ma za zadanie wspiąć się po niej aż na samą górę. Tym samym dokonuje symbolicznego przejścia do najwyższego nieba. Autor opisuje także, ze często brzoza ta łączy się z dziewięcioma drzewami za pomocą sznura, który jest ozdobiony kolorowymi bawełnianymi strzępami, które uosabiają poszczególne sfery niebiańskie.

Eliade fakt symbolicznego wstępowania tłumaczy w ten sposób, że w każdym zbiorze zjawisk religijnych, niezależnie od sposobu, w jaki nabrały one wartości, np. – czy to jako ryt inicjacji, ryt szamanistyczny, czy jako ekstaza mistyczna, lub inne – wszystkie wstępowania, wspinaczki, loty w przestworzach itd. zawsze oznaczały przekroczenie ludzkiego sposobu istnienia i wejście na wyższe poziomy kosmiczne. Święty jest „porwany” do nieba, podczas gdy jogowie, asceci, „latają” dzięki własnym wysiłkom. W obu przypadkach odróżniają się oni od masy niewtajemniczonych właśnie dzięki wstępowaniu: tylko oni mogą wkroczyć do stref przepełnionych świętością, i stać się podobni do bogów. Ubóstwia ich kontakt z przestrzenią kosmiczną. Wniebowstąpienie jest znakiem specjalnego wyróżnienia, możliwości obcowania ze sferą świętą, dlatego szaman jest tak ważną osobą w danym plemieniu, a co za tym idzie, jego nauki traktowane są jak głos samych bogów, a więc zawsze są ściśle respektowane przez współplemieńców.

Szkielet jako symbol odrodzenia

Następnym ważnym motywem występującym w zjawisku inicjacji, który wiąże się z jej ostatnim etapem – zmartwychwstaniem, jest motyw szkieletu spotykany na strojach szamanów syberyjskich. W poprzedniej części artykułu już do niego nawiązywałam, ale powróćmy do niego jeszcze raz gdyż jest to bardzo ważny symbol szamański wymagający szerszego wyjaśnienia.D. van Kampenhout w swojej książce pt. „Rytuały szamańskie a ustawienia rodzinne” opisuje: „Kostium szamana to uzewnętrzniona struktura jego ciała, funkcjonująca jednocześnie jako duchowa mapa wszechświata. Na przykład kręgi i żebra szamańskiego szkieletu symbolizują pień i konary drzewa kosmicznego”. W czasie cierpień i tortur zadawanych neoficie ogląda on całe zajście jakby z boku, widzi jak odcina się mu głowę, tnie się całe jego ciało na części, zadaje mu się ból oraz rozmaite męki, a następnie oddaje mu się nowe, począwszy od szkieletu, oczyszczone, jakby uświęcone w szczególny sposób. Dlaczego ciało zostaje rozebrane do samego szkieletu? Eliade wyjaśnia, że szkielet, kość symbolizuje ostateczny rdzeń życia zwierzęcego, macicę, z której wyłania się ciało, stanowi wobec tego jakiś znaczący początek życia ludzkiego, a w tym przypadku można by rzec, początek życia szamańskiego. Jak podaje, motyw szkieletu jest również ulubionym motywem medytacji buddyzmu indosyberyjskiego i mongolskiego.

Zmartwychwstanie do nowego życia

Wspomniany wyżej autor w pracy pt. „Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy” opisuje iż szkielet obecny na stroju szamana streszcza oraz oddaje dramat całej inicjacji. Zawiera w sobie traumę dotyczącą śmierci oraz symbol zmartwychwstania. Szkielet jest znakiem życiowej substancji, pierwotnej materii z której powstaje życie. Ludzki szkielet jest swego rodzaju archetypem szamana ponieważ wierzy się, że oznacza on rodzinę z której narodzili się poszczególni przodkowie szamani.

Podsumowując wszystkie cierpienia i męki, jakich doznaje przyszły szaman, prowadzą go do symbolicznego zmartwychwstania, odrodzenia, porzucenia dawnego życia na rzecz nowego. Reszta współplemieńców uważa neofitów w czasie inicjacji za zmarłych, pogrzebanych, uśmierconych przez potwory lub boga. Dlatego po powrocie do wioski postrzegani są oni początkowo jak zjawy. W ksiązce pt. „Sacrum i profanum. O istocie religijności”, Eliade opisuje, że niektóre plemiona uważają, że młodzi neofici doświadczywszy inicjacji na szamana zapominają swoje całe dotychczasowe życie, dlatego po ich powrocie traktuje się ich jak małe dzieci i uczy wszystkiego od nowa. Jak opisuje: „Celem wszystkich tych rytuałów i prób jest spowodowanie zapomnienia o przeszłym życiu. Dlatego właśnie w wielu miejscach kandydat, wróciwszy do wioski po inicjacji, udaje, że utracił pamięć; musi się na nowo uczyć chodzić, jeść, ubierać. Neofici uczą się na ogół nowego języka i noszą nowe imię”.

Ukończenie inicjacji

Po ukończeniu wszystkich trzech etapów inicjacji: męki, rytualnej śmierci i zmartwychwstania, neofita zostaje okrzyknięty szamanem. Pełna przeszkód droga szamanienia dopiero się przed nim rozpoczyna, posiada on już jednak pewne fundamenty, pozwalające mu na penetrowanie sfery sacrum oraz na korzystanie z tego dobrodziejstwa, danego mu przez bogów, aby pomagać swojemu ludowi. Szaman jest odtąd człowiekiem uświęconym, ulubieńcem bogów czy tez duchów, a jednocześnie przyszłym nosicielem wielu różnych, ludzkich problemów, które przyjdzie mu w swojej profesji wielokrotnie rozwiązywać.c.d.n.

Beata Jeleniewicz

Dodaj komentarz