Empatię mamy we krwi – dosłownie.

EmpatiaNowa badania rzucają wyzwanie wielu popularnym poglądom co do ‚pierwotnej natury człowieka.’ Badania te wskazują, że mamy bardzo stary, wbudowany w organizm poprzez ludzki genom/duszę mechanizm odczuwania empatii dla niepokoju i cierpienia innych ludzi i zwierzęta.
W fascynującym badaniu zatytułowanym „Indukcja empatii poprzez zapach niepokoju”, opublikowanym w dzienniku Publicznej Biblioteki Nauki (Public Library of Science (PLoS)) z 2009 badacze odkryli, że: „Chemosensoryczna percepcja ludzkiego niepokoju zdaje się automatycznie rekrutować do działania powiązane z empatią zasoby organizmu.”

Wyczuwanie sygnałów chemicznych z potu niespokojnego obiektu wzbudzało empatyczną odpowiedź nawet jeśli zapach był poniżej świadomego progu odbioru w połowie badanych obiektów. W rzeczy samej empatia ma konkretne i mierzalne efekty terapeutyczne na inne osoby. W 2009 badacze odkryli również, że empatia lekarza redukowała okres trwania pospolitego przeziębienia u ich pacjentów. I na odwrót, negatywne lub obojętne podejście do pacjenta miało mierzalne negatywne efekty uboczne znane też jako ‘efekt nocebo’, inaczej antyplacebo u pacjentów. Biorąc pod uwagę to jak wielu ludzi wierzy w to, empatia nie jest „wbudowaną elektroniką organizmu” ale reprezentuje raczej „wyższe funkcje” w ciągłych zmaganiach z naszymi „podstawowymi,” według ewolucjonistów fundamentalnie samolubnymi instynktami, badanie to jest wielce zachęcające.

Być może, w świetle tych nowych odkryć tym z nas, którzy nie doświadczali współczucia bezpośrednio lub wystarczająco często ta wiedza może się również okazać pomocna w walce ze złem, jakie powoduje wyłączenie lub brak empatii.

Dodaj komentarz