W poprzedniej części przedstawiliśmy jakie ceremonie dla świata w okresie zwanym „Końcem Czasu” odprawili Majowie na czele z ich oficjalnym przywódcą i szamanem Don Alejandrem Oxlaj – Wandering Wolfem, a także jaka jest tajemnica Kryształowych Czaszek i jaką wartość przedstawiają dla ludzkości.
Tym razem chciałabym opisać ostatnią z ważnych ceremonii „Końca Czasu”, którą Wandering Wolf odprawił razem z 60 osobową reprezentacją świata, a także przejść do zagadnienia Epoki Serca, czyli Szóstego Słońca, na którą aktualnie czeka cały świat razem z naszą błękitną planetą Matką Ziemią.
Serce Ziemi Majów
Drunvalo Melchizedek opowiada, że ostatnia ceremonia z reprezentacją przedstawicieli całego świata odbyła się w miejscu, które Don Alejandro, zwany też pieszczotliwie „Tata”(grandfather – dziadek) nazwał „Sercem Ziemi Majów”. Drunvalo opowiada, że do tego miejsca udali się prywatnym autobusem jadąc przez dżunglę ok. kilka godzin.W końcu zatrzymali się i dalej podążając pieszo ok. 1,5 km przez nieznane im dzikie tereny dotarli do malowniczego miejsca pełnego pięknych roślin oraz kolorowych ptaków. Sceneria przypominała swego rodzaju zielony hotel.Jak się potem okazało znajdowała się tam drewniana budowla wybudowana przez Majów dawno temu, która miała za zadanie chronić coś cennego, co było celem ich wędrówki.
Jaskinie „Sipapu” („Świętość nad Świętościami”)
Miały to być jaskinie, z których Majowie wyszli na powierzchnię ziemi dawno temu jeszcze przed czasami Atlantydy. Rdzenni Amerykanie nazywają to miejsce „Sipapu”, co tłumaczy się jako bardzo święte miejsce – najświętsze pośród innych, coś w rodzaju świątyni.
Po spożyciu tradycyjnego majańskiego posiłku wewnątrz tej pięknej starej budowli wszyscy udali się w dalsza drogę. Po dłuższym czasie grupa zaczęła zbliżać się do dużej majestatycznej góry, która wyzwalała w Drunvalo poczucie głębokiego wyciszenia. Było to niepojęte.
W końcu ujrzeli niewielki otwór w zboczu góry, który stanowił wejście do świętej jaskini Majów. Kiedy weszli zdali sobie sprawę, ze znajdują się w samym wnętrzu Matki Ziemi. Don Alejandro zdradził im, ze jaskinia posiada długość ok. 28 km i jest bardzo świętym miejscem dla ludu Majów. Grupa miała jednak przejść tylko kilka kilometrów w głąb jej wnętrza.
Ogromne komory i Ceremonia Ognia
Przechodząc dalej po śliskiej i mokrej powierzchni wnętrza jaskini nagle ujrzeli przed sobą ogromną komorę o powierzchni ok. dwóch boisk do piłki nożnej. Jak podaje Drunvalo jej wysokość wynosiła ok. 30 metrów. Zalewało ją piękne anielskie światło przechodzące przez szczelinę w suficie, był to tak poruszający widok, ze serce otwierało się instynktownie – opisuje Drunvalo.
Ruszyli dalej, we wnętrzu jaskini panowała całkowita ciemność, dlatego latarki były nieodzowne. W końcu po ciężkiej i trudnej wędrówce cała grupa dotarła do celu. Znaleźli się w miejscu, do którego również wpadał promień słonecznego światła, w taki sposób, że możliwe było normalne widzenie. To tam odbyła się następna ważna ceremonia dla Matki Ziemi w okresie „Końca Czasu”.
Ta ceremonia również nazywała się Ceremonią Ognia jednak jak opisuje Drunvalo różniła się od poprzednich dwóch. Śpiew, muzyka i intonacje odbijały się echem od ścian jaskini tworząc niesamowity nastrój. Po wszystkim Don Alejandro gdzieś zniknął a grupa została poprowadzona przez jednego z najstarszych o imieniu Ruffino dalej w całkowitą ciemność.
Grota energii i skalne zwierzęta
Szli bardzo długo aż dotarli do trzeciego miejsca, które również zalane było snopem światła. Była to potężna eliptyczna grota jak podaje Drunvalo. Była ona wypełniona potężnymi skałami, które przypominały swoim wyglądem rozmaite zwierzęta. Wszystkich obecnych bardzo zdumiał ten widok, poczuli się dziwnie w obecności owych nierzeczywistych skalnych istot.„Przyjrzałem się uważnie najbliższej – wyglądała dokładnie tak, jakby ktoś wyrzeźbił z niej wysoką na 2 metry iguanę. Naprawdę wyglądała jakby była żywa, włącznie z najdrobniejszymi szczegółami. Skała pod nią miała kształt goryla, a ta obok niej wyglądała na młodą małpę płci męskiej. Na ścianach znajdowały się ludzkie twarze, twarze Majów, zdające się wynurzać wprost ze skalnej ściany. I wszystko, każda skała zdawała się być ożywiona czymś, co wyłaniało się wprost z kamienia. Zdumiało mnie to niesamowicie.” Tak opisuje wnętrze jaskini Drunvalo. Panowała tam niesamowita nierzeczywista energia przesiąkająca dosłownie wszystko.
Ceremonia Wody
Nagle okazało się, że Don Alejandro, który wcześniej zniknął pojawił się we wnętrzu groty siedząc na wąskiej półce skalnej, około 5 metrów nad ziemią. Nikt nie mógł zrozumieć jak się tam dostał, wyglądało to na wręcz niemożliwe przedsięwzięcie. Don Alejandro siedział i obserwował wszystkich z wysoka, czekano aż przemówi.
On natomiast poprosił do siebie Starszego Ruffino. Celem było rozpoczęcie Ceremonii Wody.Ten wspiął się do „Taty” na ile zdołał a Don Alejandro zaczerpnął wody ze skalnej półki i polał jego głowę trzykrotnie. Uczynił w ten sposób z każdym członkiem grupy.
Każdy z zebranych poczuł doniosłość oraz wagę tej szczególnej ceremonii w swoim sercu. Cokolwiek się stało zostawiło głęboki ślad we wnętrzach zebranych. Była to swego rodzaju inicjacja na głębszym poziomie. Drunvalo ogarnął płacz, wspomina, że nie mógł go powstrzymać… Z jego słów wynika, że Don Alejandro w każdym z osobna znalazł to czego poszukiwał.
„Wy jesteście przodkami, na których czekaliśmy”
Po powrocie zdarzyło się cos niezwykłego. Na kolacji, siedzący przy stole Don Alejandro, jego żona Elizabeth i Starszy Ruffino poprosili do siebie Drunvalo. Wtedy „Tata” Alejandro przemówił:”Poprosiliśmy o przybycie jeszcze dwie inne grupy z całego świata by odprawiły z nami tę ceremonię, by wypełnić przepowiednię. Ale nie udało im się zdać testu, który Pacha Mama dla nich przygotowała. Muszę Ci jednak powiedzieć, że ta grupa nie tylko sprostała wszystkim naszym oczekiwaniom. Wy jesteście przodkami, na których czekaliśmy.” Następnie podziękował i poprosił aby powiadomić o tym fakcie grupę. Stwierdził, że teraz przepowiednia Majów może się wypełnić.Po wszystkim „Tata” Alejandro szczerze się rozpłakał… To samo uczyniła reszta z nich, nie mogli nic poradzić na wzruszenie, które całkowicie ich opanowało. Wszyscy razem płakali jak dzieci…
Piąte Słońce i Szóste Słońce
Wokół Przepowiedni Majów narosło tyle kontrowersji i błędnych wyobrażeń, że koniecznym jest ich sprostowanie. Tyle mówi się o nadchodzącym końcu świata, o zagładzie całej ludzkości w wyniku zmiany biegunów magnetycznych Ziemi. To wszystko jak twierdzi sam Wandering Wolf ma na celu jedynie wywołanie strachu w ludzkości oraz zarobieniu na panice i przerażeniu ludzi. Dlatego „Tata” Alejandro od wielu już lat jeździ po świecie razem ze swoją żoną Elizabeth i razem starają się przekazać prawdziwe proroctwo ludu Majów, aby ludzie przestali się bać tego co nadchodzi. To, co tak na prawdę się kończy to dwa długie cykle: okres trwający w przybliżeniu ok. 5200 lat oraz okres precesji osi Ziemi trwający ok. 26 000 lat. Tego Majowie są pewni. Obecnie jesteśmy w dobie zakończenia okresu Piątego Słońca, w Kalendarzu Majów zgodnie z przepowiednią to okres 13 Baktuna i 13 Ajau. Lada chwila wkroczymy w okres Szóstego Słońca.
Na różnych stronach internetowych poświęconych Majom możecie czasami zetknąć się z informacją, że jest to okres Czwartego Słońca i wkraczamy do Piątego ale tłumaczy się to różnymi tradycjami Majów. Indianie Kogi i Arhuacos Mamos, również potomkowie starożytnych Atlantów twierdzą, że istnieje razem dziewięć światów, a my obecnie kończymy okres Czwartego Świata i rozpoczynamy Piąty Świat, który będzie w idealnej równowadze pomiędzy pozostałymi gdyż jak twierdzą rzeczywistość zawsze dąży do osiągnięcia równowagi. Na podobny fakt wskazuje także George Kavassilas, jeden z moich ulubionych prekursorów przebudzenia na świecie. Świadomość dobra i zła zniknie, zakończa się wszelkie podziały, wszystko będzie w idealnej równowadze i harmonii. Majowie twierdzą to samo – mówi Drunvalo Melchizedek, dualizm nie będzie już potrzebny, bo ludzkość zyska nowy poziom świadomości.
Przywódca duchowy Majów, Don Alejandro Oxlaj jasno twierdzi, iż zmierzamy do Epoki Szóstego Słońca. Piąte Słońce na naszych oczach dobiega końca. Jest to związane z gwałtownymi zmianami na Ziemi oraz w ludzkiej Świadomości. Wszystko zaczęło się gwałtownie oczyszczać, Matka Ziemia weszła w fazę porodu. Znowu pokrywa się to także z tym co twierdzi Kavassilas, on także opisuje iż nasza planeta jest aktualnie brzemienna, ma urodzić nową rasę ludzka. Mimo to ludzkość nie powinna koncentrować się jedynie na bólach porodowych rodzącej, czyli wszystkich tych negatywnych wydarzeniach dziejących się obecnie na świecie, ponieważ celem tego wszystkiego jest dokładne oczyszczenie oraz domknięcie bardzo długiego cyklu naszej nauki na Ziemi. To bardzo trudny czas, poprzedzający nową epokę – Epokę Serca. Powinniśmy radować się, że nasza ciężka wędrówka w obecnym świecie dobiega końca. Jak twierdzi Don Alejandro ludzkość powinna się do tego przygotować jak do powitania Nowego Roku. Stary rok dobiegł końca – Szczęśliwego Nowego Roku!
Epoka Serca
Spójrzmy teraz, na czym będzie opierać się nowa epoka, do której obecnie zmierzamy. Epoka Serca – Szóste Słońce, będzie epoką, w której będziemy w pełni świadomi swojego połączenia oraz jedności ze wszystkim, co żyje, w tym oczywiście z naszą planetą Matka Ziemią, którą Majowie również uważają za żywą, potężną istotę – matkę wszystkich ludzi. Każdy z nas będzie szanował wszelkie istnienie, bo będzie sobie zdawał w pełni sprawę, że każda inna istota jest z nim połączona. To samo przesłanie niesie ze sobą sławne pozdrowienie Majów: „In Lak’ech Ala K’in”, co w tradycji Majów tłumaczy się jako „Ja jestem Tobą, Ty jesteś mną”, lub według współczesnej interpretacji: „Jestem innym Tobą”. To słynne pozdrowienie wskazuje na wzajemne uszanowanie się oraz świadomość połączenia w jedności z każdym z kim się witamy. Niezależnie od tego czy jest to inny człowiek, zwierzę, roślina czy też Słońce lub Ziemia; wszyscy jesteśmy ze sobą wzajemnie połączeni i tak samo ważni. Epoka Serca oznacza zatem koniec zazdrości, zawiści, gniewu, przemocy, koniec wojen, koniec zabijania, koniec cierpień wszystkich istot na Ziemi jaki i cierpienia samej planety. To epoka, w której wszystkie zasady świata starożytnego powrócą na nowo i każdy z nas przypomni sobie, kim jest na prawdę i jaką wartość stanowi życie w harmonii z Matką Ziemią.
Zdaniem Majów w nowej epoce zostanie zniesiona również kwarantanna dotycząca naszego układu słonecznego. Podają także, że w nowej erze staniemy się współ -kreatorami razem ze Stwórcą tego wszechświata. Dlatego właśnie nie należy skupiać się jedynie na tzw. „negatywnej” stronie przepowiedni Majów, czyli na ewentualnych kataklizmach, które mogą przyjść. Trzeba cieszyć się z nowych możliwości i tego jak wspaniałe perspektywy oferuje nam owa doniosła zmiana. Wszak nie zdarza się ona często, ale co ok. 5200 lat.
„Święta Przestrzeń Serca”
W Epoce Szóstego Słońca ego nie będzie już więcej rządzić naszym postępowaniem, teraz będzie ono zarządzane przez nasze serce – „Świętą Przestrzeń Serca”, jak nazywają ją Majowie. Nikt nie będzie przecież w stanie skrzywdzić innego odzwierciedlenia siebie samego. Pokrywa się to również z tym, co przekazuje wspominany przeze mnie wcześniej George Kavassilas, on także podkreśla dominująca role serca w świecie, do którego zmierzamy, a także świadomość jedności ze wszystkim co nas otacza, poczucie idealnej równowagi i harmonii. Dlatego tak ważne jest teraz przekazanie kontroli naszemu sercu, miejscu, w którym jak mówi Kavassilas umiejscowiona jest nasza dusza i dzięki któremu jesteśmy połączeni z wszelkimi żyjącymi istotami, w tym z sercem samej Matki Ziemi oraz Ojca Słońce. To samo twierdzą Majowie. Życie ze „Świętej Przestrzeni Serca” to życie w równowadze i idealnej harmonii z naszą planetą i każdym żyjącym na niej stworzeniem. To w naszym sercu umiejscowione są wszelkie odpowiedzi, to przestrzeń, w której posiadamy połączenie ze swoją Wyższą Jaźnią.
Potęga Serca – najnowsze badania naukowe
Z doniosłością roli serca w naszym życiu pokrywają się także niedawne odkrycia naukowe, które wskazują na to, iż serce to najsilniejszy generator pola elektrycznego i magnetycznego w naszym ciele. Z tego, co twierdzi popularny naukowiec i badacz fizyki kwantowej Gregg Braden nasze wcześniejsze przekonanie o tym, że centrum wykonywania akcji w naszym ciele jest mózg – jest mylne. Mózg także posiada pole elektryczne oraz magnetyczne jednak w porównaniu do naszego serca jest ono znacznie słabsze.
I teraz bardzo ważna kwestia o której wcześniej świat naukowy nie miał pojęcia, jak dowodzą ostatnie badania: Serce jest ok. 100 razy silniejsze elektrycznie oraz ok. 5 000 razy silniejsze magnetycznie niż mózg!Dlaczego jest to takie ważne odkrycie? Ponieważ jak dowodzą ostatnie badania fizyki kwantowej nasz świat składa się z obu tych pól energii: magnetycznej i elektrycznej, zatem nasza świadomość, nasze samopoczucie, to co wysyłamy na zewnątrz ze swojego serca ma istotny wpływ na wszystko czego doświadczamy wokół. Wniosek jest taki, że nasze myśli oraz emocje, które są odbierane przez serce i emitowane na zewnątrz w postaci owych pól energii kształtują nasz świat zewnętrzny i to co do siebie przyciągamy. Dlatego właśnie serce stanowi kluczowa rolę w naszym życiu. Pierwszym organem, który formuje się w naszym ludzkim ciele nie jest mózg a właśnie serce, to również wskazuje jak wielką odgrywa rolę. Pamiętajmy o tym.
„Starożytna Część Ciebie”
Na końcu tej części chciałabym zacytować słowa Drunvalo Melchizedeka dla nas wszystkich, gdyż to co dzieje się obecnie na świecie może siać strach i niepewność w niejednym z nas, natomiast słowa te pochodzące od samych Majów napawają radością oraz nadzieją na przyszłość. Przepowiednia Majów mówi, że świat w którym obecnie żyjemy niedługo rozpadnie się z przyczyn naturalnych. Natomiast to, co nadchodzi jest piękne i święte.”Majowie wierzą, że niedługo poznasz część siebie, która jest tak starożytna, że sięga poza gwiazdy i słońca jako stałe światy. One też są tylko snem i tak, jak w czasie obudzenia, zdasz sobie sprawę, że nie było to nic innego jak światło, albo nawet lepiej, nic innego jak czysta świadomość. Czy nadszedł czas abyś przypomniał sobie kim naprawdę jesteś, czyli czymś znacznie więcej niż normalna istota ludzka?”
In Lak’ech.c.d.n. 🙂
Beata Jeleniewicz