Większość osób na ścieżce rozwoju osobistego, jeśli postanawia łączyć rozwój duchowy i materialny, napotyka w pewnym momencie na pewną dwoistość i niejako rozdroże. Z jednej strony mamy świat ducha, który oczekuje akceptacji rzeczywistości takiej jaką ona jest i wskazuje nam, że powinniśmy odnaleźć w sobie wewnętrzny spokój aby poprzez ten spokój zestroić się z rytmem istnienia. Z drugiej strony mamy świat materii, który przynajmniej w obecnych czasach daleki jest od sprzyjania wyciszeniu. Rozwój w świecie materialnym i realizacja wyznaczonych sobie celów nieodłącznie związane są motywacją, czyli z dynamiką którą powinniśmy w sobie wzbudzać aby się na tej płaszczyźnie skutecznie rozwijać.
Jak więc pogodzić motywację z poszukiwaniami wewnętrznego spokoju? O tym postaram się opowiedzieć w niniejszym artykule.
Motywacja wśród dusz indygo i nie tylko
Dobrym przykładem na silną motywację wśród ludzi o dużym duchowym potencjale są tak zwane dusze indygo, którym poświęciliśmy jakiś czas temu osobny artykuł. Indygo to dusze, które przychodzą tu na Ziemię aby uczestniczyć w procesie przemian społecznych, burzyć stare skostniałe systemy i aktywnie działać. Ich niespokojny duch pragnie rozwoju, pragnie przełomu, pragnie akcji. Motywacja jest więc silna i popycha dusze indygo do czynnego angażowania się w różne społeczne przedsięwzięcia, niezależne projekty, aktywizm, nowatorskie pomysły etc. Jest to duża dawka dynamiki, która jednak jest przeciwieństwem wewnętrznego spokoju będącego drugim biegunem w naszym równaniu.
Motywacja a spokój ducha
Wewnętrzny spokój potrzebny jest nam aby lepiej słyszeć głos naszej Duszy. Spokój łączy nasz z podstawową wibracją istnienia, tworzy harmonię między nami a rzeczywistością. Motywacja to akcja, skupia naszą uwagę na działaniu, sprawia, że jesteśmy silnie zaangażowani w dane działanie i możemy np. przestać słuchać naszego wnętrza, a to przecież nic dobrego.Pogodzenie tych dwóch czynników i równoległe zrównoważone ich rozwijanie wydają mi się najbardziej kluczowe w dzisiejszych czasach. Jak tego jednak dokonać aby działając nie tracić kontaktu z naszym wnętrzem, a koncentrując się na płaszczyźnie duchowego wyciszenia zachować motywację do działania?Obserwuję ludzi z różnych nurtów zarówno nurtu motywacji jak i nurtu wyciszenia. Słucham zarówno osób czynnie zajmujących się szkoleniami z zakresu rozwoju osobistego i motywacji takich jak Jim Rohn, Brian Tracy, Tony Robbins czy Robert Kiyosaki, jak również takich postaci jak Mooji czy Eckhart Tolle promujących nurt duchowego wyciszenia. Wydaje się ich dzielić zasadnicze podejście. Ci pierwsi mówią „bierz sprawy w swoje ręce bo twoje życie zależy od Ciebie i twojego działania”, ci drudzy mówią „odnajdź w sobie płaszczyznę spokoju, a wiele presji i problemów przestanie się liczyć”. Można więc odnieść mylne wrażenie, że spokój wyklucza motywację, bo prowadzi do porzucenia naszych zapędów na rzecz właśnie wyciszenia i akceptacji rzeczy takimi jakie są. Chciałbym rozwiać mylne wyobrażenia na ten temat.
Duchowy Spokój i Motywacja ręka w rękę
Kiedy osiągniesz płaszczyznę spokoju, lub chociaż na chwilę się do niej zbliżasz, zyskujesz wówczas czystszy pogląd na temat tego kim jesteś i jaka jest twoja misja tu na Ziemi. Bo owszem może masz jakąś misję, a może jej nie masz. Może jesteś tu by działać, a może aby doświadczać – na to pytanie może Ci odpowiedzieć jednak tylko twój kontakt z samym sobą na głębszym duchowym poziomie. Kiedy poprzez poszukiwania i odnalezienie wewnętrznego wyciszenia drogami chociażby takimi jakie proponuje Mooji czy Eckhart Tolle uzyskasz nowe spojrzenie na świat, twoja własna ścieżka i jej zrozumienie stanie się czystsze. Zweryfikujesz w ten sposób czy to za czym gonisz jest tego warte i czy jest to twoja życiowa misja czy też nie. A możesz mieć życiową misję jak powiedziałem. Załóżmy więc, że ją dostrzegasz w sobie. Wówczas Twoja motywacja nie spada, a nawet może się wzmocnić. Jaśniej zobaczysz co jest dobre dla Ciebie i czym w głębi ducha chcesz się w życiu zajmować, w co się zaangażować. Jak więc widzisz motywacja i poszukiwania duchowego wyciszenia są ze sobą zgodne, choć na pozornym poziomie może się wydawać inaczej.
Życie ze Spokojem i Motywacją na co dzień
Owszem jest możliwe mieć w sobie spokój i motywację jednocześnie. Nie twierdzę, że to łatwe, ale możliwe i myślę, że właśnie do takiego stanu warto świadomie dążyć. Jak to działa? Jeden poziom w nas to poziom działania. Na nim jesteśmy skoncentrowani na naszym zadaniu, przeżywamy je, angażujemy się w jego rozwój, zasilamy je. Drugi poziom, który egzystuje w nas symultanicznie to poziom duchowego spokoju, dystansu i perspektywy. Na tym poziomie widzimy, że nasze działania to niejako rola aktora w teatrze, którą wybieramy i właśnie realizujemy. Zachowując tą perspektywę zyskujemy większą stabilność w naszych poczynaniach i łatwiej jest nam na przykład realizując się zawodowo, zachować pewną stabilność i na przykład dostosowywać się do zmieniających się, czasem stresujących przecież warunków. Kiedy pojawia się napięcie po prostu na chwile przesuwamy więcej uwagi na poziom wyciszenia i po chwili wracamy z nową perspektywą do rozwiązywania naszego wyzwania w misji którą realizujemy. Choć nie zawsze przychodzi to jak pstryknięcie palcami, to jednak jest to moim zdaniem chyba najbardziej optymalny stan bycia jaki możemy uzyskać tu na Ziemi w czasach obecnych i mający największy pozytywny potencjał zarówno duchowego wzrostu, jak i osiągania sukcesów realizując się w życiu.
Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl