Enneagram jest nie tylko symbolem osobowości – jest także symbolem wewnętrznej przemiany, jaka wielu z nas poprowadziła od życia w nowym, własnym świecie. Osobowość – to stary świat, ten zdominowany przez konwenanse świat słów „powinienem” oraz „muszę”. Rządzi nim fałszywy obraz „ja” oparty na wyparciu i zaprzeczeniu. Natomiast świat nowy – to nasz własny świat, „mój świat”, jedyne miejsce gdzie możemy być naprawdę sobą i gdzie w związku z tym – czujemy się jak w domu. Jaka jest natura przejścia pomiędzy tymi dwoma światami? Co wzywa człowieka do tego przejścia i dlaczego jednych wzywa, a innych nie? Na te pytania odpowiada Wspaniała Trójka – Herosi Umysłu.
Herosi Umysłu przedstawiają się
Enneagram – klatka naszej osobowości. Herosi Umysłu – trzech superherosów prowadzących poza nią. Tylko oni potrafią pokierować nas ku wewnętrznej przemianie. Tylko oni wiedzą gdzie kończy się enneagram i zaczyna Nieznane. Tylko oni umieją powiedzieć gdzie i jak uruchamia się w nas przemiana, czemu człowiek opuszcza znane terytorium osobowości i szuka…. Po drodze czyhają pułapki, mielizny i komnaty z zastawionymi stołami gdzie strudzony podróżnik może nasycić się i odpocząć. Herosi Umysłu znają mapę podróży, wiedzą też, że podróż dobiegła końca jeszcze zanim się rozpoczęła. Są strażnikami największych tajemnic.
Herosi umysłu
Enneagram jest nie tylko symbolem osobowości – jest także symbolem wewnętrznej przemiany, jaka wielu z nas poprowadziła od życia w nowym, własnym świecie. Osobowość – to stary świat, ten zdominowany przez konwenanse świat słów „powinienem” oraz „muszę”. Rządzi nim fałszywy obraz „ja” oparty na wyparciu i zaprzeczeniu. Natomiast świat nowy – to nasz własny świat, „mój świat”, jedyne miejsce gdzie możemy być naprawdę sobą i gdzie w związku z tym – czujemy się jak w domu. Jaka jest natura przejścia pomiędzy tymi dwoma światami? Co wzywa człowieka do tego przejścia i dlaczego jednych wzywa, a innych nie? Na te pytania odpowiada Wspaniała Trójka – Herosi Umysłu.
Ja i mój świat. Wielu oburzało się na te słowa. Co jest ważny jakiś tam twój świat, w obliczu tego „prawdziwego”, złożonego ze złych szefów, genetycznie modyfikowanej marchewki i wybuchających elektrowni? Prawda jest tam, na zewnątrz – głosiła zajawka serialu „Z Archiwum X.” A jednak wielu wątpiło, że świat tam na zewnątrz faktycznie ma takie znaczenie.
Tacy jak Gandhi pokazali, że jedna osoba o właściwym podejściu, może zmienić gigantyczny niepodważalny galimatias samą tylko swoją postawą. Ci stali się bohaterami. Inni, jak błogosławiony Maksymilian Kolbe, zwyczajnie spuścili spodnie, i pokazali niepodważalnemu cztery litery. I też stali się bohaterami, choć może w trochę innym sensie. Fakt, były to krople w morzu, jednostki w tłumie. Wielu jednak takie jednostki podnosiły na duchu, podpowiadając rozwiązanie. Brzmiało ono: tak naprawdę liczycie się tylko wy: ty i twój świat. Tylko w ten sposób stajesz się nieśmiertelny. Tylko tak możesz zmienić coś w myśleniu zbiorowości. Ludzie choćby trochę o tym przekonani należą do wielu, pozornie różnych grup światopoglądowych. Często te grupy nawet nie rozpoznają w sobie nawzajem (lub w niektórych swoich członkach) – pobratymców. Jedna z nich określa siebie na przykład jako Humaniści. Inna – Artyści. Jeszcze inna – Outsiderzy. Kolejna – Bezforemni Mistycy. No i wreszcie, zazwyczaj mniej lubiani, Wyznawcy Boga.
Aby odróżnić tę wielką wspólną – choć wysoce zróżnicowaną – grupę, określmy czym jest jej przeciwieństwo. Kto NIE należy do grupy dyskusyjnej pt „ja i mój świat”? Oczywiście, odpowiemy, nie należą do niej osoby zainteresowane tylko i wyłącznie osobowością. Osobowość nie jest tym samym co „ja”. Osobowość to sztuczne „ja”, fałszywe „ja”, „ja” wytworzone na potrzeby świata, w którym przede wszystkim liczy się przetrwanie; a to znaczy – powstałe z błędnych przekonań, wierzące, że aby żyć musi walczyć.
Osobowość to inaczej enneagram. Składa się z dziewięciu fałszywych perspektyw widzenia świata. Nawet jeśli każda z nich zawiera trochę prawdy, zawsze zawiera też fałsz, i może niespodziewanie przechodzić z fałszu w prawdę i z prawdy w fałsz. Na przykład, enneagramowa Dwójka może być w jednej chwili hojna jak nie wiem (co jest niewątpliwie szczytną cechą), a w następnej –niewdzięczna i oskarżająca (co już wcale takie fajne nie jest). Na inny przykład – nasz życiowy partner (partnerka) mogą jednego dnia nas irytować i wydawać się nam odpychający, podczas gdy dnia następnego, też same cechy, które wcześniej wywoływały niechęć, posiadają magiczny blask, emanują wprost uwodzicielskim magnetyzmem. Jak to możliwe? Jak to się dzieje, żebyśmy w jednej osobie, posiadającej te same cechy, widzieli z dnia na dzień tak skrajnie przeciwstawne wartości? Tak właśnie funkcjonuje osobowość – jest zbudowana na bazie przeciwieństw. Z jednej strony ma w sobie coś fajnego, ale, z drugiej strony, to coś fajnego istnieje zawsze za pewną cenę (kiedyś, w początkach mojego pisania nazwałem to zjawisko zewnętrzną deklaracją i wewnętrznym warunkiem). Jest to zasada działania „świata zewnętrznego”, w którym „nic nie przychodzi za darmo”, a „dobro jest po równi zmieszane ze złem.”
Enneagram a Trzej Herosi
Enneagram więzi, jak klatka. Ci, których znużyło zajmowanie się tylko i wyłącznie osobowością, zaczynają rozglądać się, czy jest z tej klatki wyjście. Innymi słowy – zaczynają tworzyć własny świat. Nie chcą już żyć w ciągłym suspensie. Chcieliby czegoś trwałego, chcieliby budować rzeczywistość, która nie zapadnie się nieoczekiwanie pod nogami, której nie rozwieje wiatr, która nie rozpłynie się w apatii, ani której nie pożre choroba. Oczywiście to szczytne zamierzenie może w realizacji zająć trochę czasu. Może oznaczać pożegnanie się z pewnymi przyzwyczajeniami i wystawienie na próbę pewnych ideałów. Może zmierzać do rzeczywistego przekroczenia punktu enneagramu, który definiuje naszą osobowość. Może wywołać, przynajmniej w początkowej fazie, znacznie więcej zamieszania, niż mieliśmy poprzednio. Tu wkraczają Herosi Umysłu. Jest ich trzech, ponieważ najogólniej, w przekraczaniu enneagramu i odkrywaniu własnego świata można wyróżnić trzy etapy. Mamy:
Heros 1
Świadomość – czyli coś, co wybiera – być dalej osobowością, czy może… jest coś więcej. Czy kontynuować wzorce naszego enneagramowego typu? Czy przyznać się do nich przed sobą, poczuć je, stanąć z nimi twarzą w twarz? Gdy uświadomimy sobie wzorce, być może zasłona dymna opadnie. Być może zobaczymy wtedy czego naprawdę chcemy, w miejsce tego, co narzuca nam nasza osobowość. Do tego jednak kluczowa jest właśnie Świadomość. Uświadamiamy sobie to, czego nie byliśmy dotąd świadomi, a co zmuszało nas do życia w oparciu o wzorzec. To bolesne – ale też oczyszczające. Jest to punkt, w którym nasza osobowość zostaje dosłownie przetłumaczona na coś autentycznego. Wybieramy siebie.
Heros 2
Ja – czyli to coś, czym chcemy się stać, gdy porzucimy osobowość. „Bądź sobą!” (artysto, etc). Bądź autentyczny! Każdy punkt enneagramu posiada specyficzny dla siebie sposób rozwoju. Gdy zaczynamy doświadczać siebie, owa droga ujawnia się. Wychodzimy z enneagramu stając się coraz bardziej autentyczni w ramach własnego typu. Nie znaczy to, że tracimy typ – tracimy tylko to, co nas w nim zniewala. Coraz bardziej natomiast ujawnia się zrelaksowana natura typu, jego użytkowy potencjał. Jak użyć swojego typu enneagramowego, żeby nauczać siebie i świat większej autentyczności i szczerości? Potrzebujemy w tym celu języka. Jest to jednak język serca, język naszych uczynków raczej niż słów. Rozwijając się ku autentyczności swojego „ja” uczymy się jak wykorzystać własny typ enneagramu do nauczania – siebie i innych – naszej prawdziwej natury. Najlepsze aspekty naszego typu zaczynają pracować na naszą korzyść; zamiast – jak dotąd – przeciw nam.
Heros 3
Ty – czyli Transcendencja „ja”. Na samym końcu czeka nas pytanie „dlaczego Ty przychodzisz, i dlaczego mi zakłócasz moje Ja?”. Innymi słowy – czemu nie mogę być sobą stale, czemu ciągle coś przerywa? Być może w tym przerywaniu jest jakiś sens, jeszcze wyższy niż samo „ja”? Jak go odkryć?
Herosów Umysłu nazywamy też Trzema Osobami Trójcy. Odpowiadają one też trzem najwyższym stadiom kabalistycznego Drzewa Życia – Kether, Ain Soph Aur i Ain Soph. W meta-enneagramie określimy je jako trzy kolejne szczeble poza enneagramem właściwym – tj. Dziesiątkę, Jedenastkę i Dwunastkę.
Enneagram – Heros 1
IMIĘ
OSOBA TRÓJCY
DRZEWO ŻYCIA
META-ENNEAGRAM
Świadomość
Syn
Kether
Dziesiątka
Uważany jest za aspekt z Herosów najmłodszy. To biblijny Adam, który poznał dobro i zło, jak również Syn Marnotrawny, który zagubił Królestwo. Świadomość jest tym miejscem, w którym postanowiliśmy, że istniejemy niezależnie, tj jako osobowości, osadzone w ciałach, w czasie, przestrzeni, etc. Nasze życie jest ułożone przez zewnętrzne uwarunkowania – tak i tak zostaliśmy wychowani, takie a nie inne mamy geny; taka jest sytuacja, takie jest życie, tego to a tego wymaga świat.
Jest to też miejsce, gdzie można tę decyzję cofnąć. Tu podejmujemy wybór – „chcę wrócić do siebie, chcę być sobą!” Odtąd naszym zadaniem będzie baczne czucie siebie, z ciągłym rozróżnianiem, co w nas pochodzi z „ja”, a co jest fałszywym balastem. Oczywiście w związku z tym miejsce to przypomina wrzący tygiel. Lub łaźnię. Zaczynamy konfrontować się z wypartymi treściami osobowości, choć wcale nie są one przyjemne. Nikt nie chciałby być osobowością, gdyby wiedział, że nią jest. To skonfrontowanie się jednak jest ważne, jest kluczowe. Tylko za jego pomocą jesteśmy w stanie przetłumaczyć fałsz na prawdę.
A jednak, gdy nieustraszenie i świadomie przeżywamy naszą osobowość, nieraz wijąc się w konwulsjach wewnętrznego oporu, budzi się, krok za krokiem, promyczek autentyczności. Z alchemicznej mieszaniny wykluwa się pierwotne jajo – ciekawość naszej prawdziwej roli w życiu. Co tu robię? Do czego dążę? Jaki moje życie ma sens?
Można ogólnie powiedzieć, że istotą drogi duchowej jest – nieraz trudne i bolesne – odejście od schematu, w poszukiwaniu własnej tożsamości. A jednak jest to nie tyle droga wyciszenia i koncentracji, co głębokiego i wstrząsającego przeżycia. Autentyczne „ja” jest odwrotnością naszej Osobowości, jej podszewką. Wywrócenie Osobowości „na nice” jest zadaniem, któremu nie da się podołać bez osobistego zaangażowania, bez ryzyka emocjonalnego i postawienia wszystkiego na jedną kartę. Wyciszenie i koncentracja prowadzą do stanu Pustki (zwanego Oświeceniem). Autentyczne „ja” jest czymś innym. Na fascynacji tym pierwszym zatrzymuje się – w dużej mierze – Buddyzm, co prowadzi do osiągania stanów poszerzonego spokoju i braku „Ja”. W kolejnych częściach cyklu obszernie wyjaśnimy czym Oświecenie (w buddyjskim rozumieniu) różni się od stanu autentyczności „Ja” (zwanej czasem Wyzwoleniem).
Enneagram – Heros 2
IMIĘ
OSOBA TRÓJCY
DRZEWO ŻYCIA
META-ENNEAGRAM
Ja
Duch Święty
Ain Soph Aur
Jedenastka
Wędrując drogą świadomości, odnajdujemy własne „ja”. „Ja” to fenomen, który nadaje naszemu życiu sens. Bez „ja” – jakiż byłby sens naszego istnienia? To właśnie „ja”, ze swoją specyfiką i kreatywnością, decyduje o tym, że cokolwiek w życiu warto. Świadomość jest czymś innym niż „ja”. Świadomość nie jest kreatywna, świadomość się nie cieszy. Świadomość stanowi neutralne lustro, które odbija – to, co mu pokażemy. „Ja” – odwrotnie. „Ja” pozostaje cały czas przejęte, podekscytowane. Jest jak dziecko – w każdej chwili ma nowy pomysł, i w każdej chwili dziękuje za to, że tu jest. „Ja” reprezentuje nasz indywidualny życiowy sens – dla każdego inny, niepowtarzalny i niemożliwy do wyćwiczenia.Jedyne co możemy powiedzieć o relacji świadomość-ja, to, że świadomość poszukuje „ja”. Świadomość jest dążeniem do „ja” – choć bez „ja” pozostaje ona dążeniem pustym. Jak mówiliśmy, im bardziej człowiek odnajduje kim jest – tym większy sens jego życia, i tym bardziej jest on rozwinięty (zrealizowany). Im mniej mu się uda to ustalić, tym bardziej tkwi w osobowości, czyli fałszywym „ja”. Świadomość jest przejściem, aktem. Sama w sobie nie ma znaczenia. Ma znaczenie tylko w tym rozumieniu, że kieruje uwagę ku „ja”.
Enneagram – Heros 3
IMIĘ
OSOBA TRÓJCY
DRZEWO ŻYCIA
META-ENNEAGRAM
Transcendencja Ja (czyli Ty)
Ojciec
Ain Soph
Dwunastka
Gdy znajdziemy „ja”, pozostaje jeszcze jedno pytanie – co z „tobą”? Skoro był w ogóle sens wyróżniać „ja”, to znaczy, że jest jakaś reszta, coś co „ja” nie jest; inaczej po co w ogóle byłoby je wyróżniać? Tą resztę nazwiemy umownie – „ty”.
Przykład – jeśli „postanawiam być sobą” i realizuję się artystycznie, to odnalazłem swoje „ja”. Może to doprowadzić mnie do rozkwitu, dać mi sławę i pieniądze, uczynić szczęśliwym w miłości i tak dalej. Zawsze jednak pozostaną ci, którzy żyją o wiele zwyklejszym życiem. Prędzej czy później trzeba będzie się zmierzyć z tą ostateczną kwestią. Im piękniej zapłonie moje „ja”, tym trudniej mi będzie potem wrócić do ciebie, może wcale nie tak pięknego i ekscytującego, może o wiele bardziej zwyczajnego… Co z Tym fantem zrobić?
„Ty” nie musi przybierać postaci konkretnej osoby. „Ty” – to rzeczywistość nie wyzwolona, codzienna, to pukająca do naszych drzwi, dobrze nam znana osobowość. Czy można być naprawdę sobą i utrzymywać ten stan? Jak długo? Niestety w przypadku większości z nas górę bierze zwyczajne życie… Są dzieci do wychowania, problemy do rozwiązania, obiady do ugotowania…mało kto żyje w jaskini w Himalajach. I co tu robić, gdy już nie ma czasu i miejsca na podtrzymywanie w sobie siebie?
Wtedy wchodzi Heros 3. Mówi – zaakceptuj to, co jest, nawet w tym nieoświeconym, nie wyzwolonym stanie. Uwierz, że to ma sens i że jest tu po coś. Po co – nie wiesz. Ale jest plan, i ty jesteś jego częścią. Czy Heros 3 jest czymś innym od zwykłej, poharatanej chaosem – osobowości?Pozostaje w tej kwestii czysta wiara.
c.d.n.
Krzysztof Wirpsza