Posągi znalezione na wyspie wielkanocnej do tej pory są wielką tajemnicą i wywołują kontrowersje w poszukiwaniach odpowiedzi, dlaczego je tam umieszczono i w jaki sposób się tam znalazły.
Na wyspie znaleziono około 900 posągów gdzie każdy waży kilkadziesiąt ton, i do tej pory nie wiadomo, kogo tak naprawdę mogą przedstawiać.
Posągi pochodzą z kamieniołomów i w jakiś sposób zostały przetransportowane a następnie umieszczone w dołach – wskazuje na to fakt szczątek drewna i lin, które zostały znalezione podczas wykopalisk.
W celu bliższego poznania tajemnicy tych rzeźb został zorganizowany projekt badawczy, który miał odkopać dwie rzeźby żeby zbadać, co znajduję się w części podziemnej.Jak się okazało wielkość posągów sięga 7 metrów i większość znajduje się pod ziemią. Znaleziono również ślady czerwonego barwnika, co wskazuje, że posągi posiadały właśnie taki kolor.
W części podziemnej wyrzeźbione posągi posiadają również ręce, które wskazują środek Ziemi jakby miało to jakieś szczególne znaczenie.
Niektóre teorie sugerują, że ludzie, którzy stworzyli te dzieła przypłynęli na wyspę „trochę większym kajakiem” a wskazywać na to mają petroglify znalezione na jednym z posągów. Teoria miała by sens gdyby nie fakt, że najbliższe siedziby ludzkie znajdywały się 2000 kilometrów od wyspy.
Kolejnym zagadkowym faktem jest to, że ludzie musieli tam dotrzeć w okolicach 1200 roku naszej ery i natychmiast zacząć budowę posągów. Ze względu na okres powstania, nie wiadomo również skąd mogli owi ludzie przybyć. Jest to ciężkie do określenia ponieważ takich posągów nie znaleziono nigdzie indziej na świecie. Zasugerowane zostały Hawaje, Ameryka Południowa lub Polinezja Francuska ale to tylko hipotezy.
Wiadomo tylko, że ktokolwiek to był, spowodował w konsekwencji budowy owych posągów katastrofę ekologiczną na wyspie, spowodowaną wycinką lasów do transportu, co z kolei spowodowało upadek cywilizacji, która zamieszkiwała wyspę.