Czy zastawialiście się kiedyś nad tym, czy istnieje coś takiego jak Prawda ostateczna na temat rzeczywistości? Czy też przyjęliście, że na pewno musi istnieć i podobnie jak ja szukacie jej od bardzo dawna, obracając informacje na wszystkie strony, przyglądając się rożnym teoriom oraz argumentom przedstawiającym jakąś określoną wersję Prawdy?
A co, jeśli prawda nie istnieje i jakim cudem mogło by tak być? Postawmy na chwilę świat na głowie i na potrzeby tego rozważania sprawdźmy co wiemy o Prawdzie.
Większość z nas wierzy, że za kulisami pozorów i fikcyjnej rzeczywistości „matrixa” istnieje prawda o nas samych i naszej rzeczywistości, jako całokształcie. Bywają chwile kiedy owej prawdy poszukujemy bardziej intensywnie i świadomie, bywają też takie okresy kiedy owe poszukiwania porzucamy, nie będąc przekonanymi, czy aby uda nam się do owej prawdy dokopać i czy jest jakiś tego sens. Czy jednak zadajemy sobie kiedykolwiek pytanie zasadnicze – czy Prawda w ogóle istnieje?
Świat w którym żyjemy bardzo skutecznie przekonał nas do różnych prawd. Prawdy polityczne, prawdy religijne, prawdy społeczne, prawdy kulturowe – gdzie byśmy nie trafili znajdzie się środowisko, które nam z wielkim przekonaniem kompleksowo wyłoży swoją prawdę o świecie w którym żyje i jakim go widzi. Dostaniemy wówczas cały szereg dowodów i faktów na temat określonej prawdy. To właśnie dlatego wciąż toczą się wojny – bo każda ze stron ma „dowody” na słuszność swoich twierdzeń i zarazem problem z przyjęciem, że własna prawda niekoniecznie musi oznaczać jedyną i nadrzędną obiektywną rzeczywistość.Kiedy zaś spojrzymy na życie codzienne oczywiście widzimy, że prawda istnieje – np. przed chwilą wypiłem sok z ananasa i to jest prawda obiektywna kiedy to piszę, fakt namacalny i doświadczalny – nie ma tu krztyny filozofii czy dociekania – sok został wypity. Co jednak z prawdami głębszymi prawdami o naturze działania rzeczywistości? Tu już mamy większy problem – pozornie dlatego, że o wiele trudniej je sprawdzić i zweryfikować. Nauczeni jednak doświadczaniem picia soku wychodzimy z założenia, że prawda musi istnieć – jest tak albo tak – system zero jedynkowy. Odnoszę wrażenie, że doświadczanie picia soku zamknęło nam umysł na szerszą rzeczywistość, przekonując nas, że możliwości są dwie, a jedna z nich jest prawdą obiektywną, druga zaś fałszem.
Każdy poszukiwacz prawdy o sobie i o otaczającej go rzeczywistości wie doskonale ile pracy i uwagi wymaga chociażby próba rozpoczęcia uczciwego dociekania. Oczywiście są ludzie, którzy szybko przyjmują za prawdziwy jeden z wybranych przez siebie modeli rzeczywistości, wierzą w niego i uznają za prawdę obiektywną. Obserwator z zewnątrz dostrzeże jednak, że jest to jedynie i aż rzeczywistość osobista, przekonanie, które znajduje co prawda potwierdzenie na potrzeby wierzących w nie osób, ale poza tym przekonaniem do dyspozycji mamy jeszcze setki a nawet tysiące wariantów – jedyne co nas ogranicza to granice własnej wyobraźni i kreatywności.
Doszło do mnie ostatnio, że być może warto sobie zadać pytanie czy ślepa wiara poszukiwacza w istnienie Prawdy obiektywnej nie jest złudna. A co, jeśli rzeczywistość jest plastycznym potencjałem, który odpowiada w czasie rzeczywistym wyobrażeniom i potrzebom zarówno jednostki jak i zbiorowości? Co jeśli nie ma prawdy obiektywnej – jest za to dynamiczne, zmienne pole? Wówczas perspektywa obserwatora zawsze na bieżąco zmieniać będzie obserwowany obiekt – w tym wypadku samą rzeczywistość – zatem nie będzie możliwości uzyskania ostatecznej odpowiedzi, ponieważ jej może zwyczajnie tutaj nie być – w polu zmienności nie ma bowiem miejsca na ostateczną prawdę.
Jest to oczywiście tylko teoria – pytanie zrodzone na drodze dociekań i poszukiwań – i po raz kolejny jest to zbiór słów. Mam wrażenie, że to właśnie słowa powodują, że umyka nam sedno. Kiedy myślę o rzeczywistości jako całości i poszukiwaniu prawdy, coraz częściej mam ochotę zakończyć jej komentowanie bo wówczas na chwilę czuję większą bliskość… Prawdy? To słowo pułapka, coś mi podpowiada zza ucha – słowo, które z powodu ludzkiego użytkowania zaczęło wypaczać prawdziwy przekaz, który powinien się za nim znajdować. Odstawmy więc na chwilę słowo Prawda i skierujmy umysł w miejsce, które po nim pozostanie. Co widzimy, co czujemy? Czuję, że powinienem Was pozostawić z tym aby każdy na swój sposób poczuł… i tu zamiast słowa, bardziej odpowiednim środkiem określającym co – wydaje mi się właśnie… milczenie.
Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl
witam,
prawda jest tylko jedna. nie ma innych prawd. Prawdy nie trzeba nigdzie szukać. Ona jest, tu i teraz, tylko ludzie jej nie widzą pośród życia pełnego ślepych ograniczeń i niewiedzy swojego pochodzenia i mocy swojego pochodzenia. Brak zrozumienia tego kim jesteśmy i skąd przybyliśmy. Ludzie wierzą we wszystko tylko nie w prawdę i dopóty nie przejrzą na oczy będzie jak jest. To wszystko jest takie proste a zarazem skomplikowane, ale raczej proste. Skupianie się na zewnątrz jest ignorancją wewnątrz. To co z zewnątrz ma pomóc to co w wewnątrz, stać się. Stawać się ? jesteśmy wszystkim tym czym nie jesteśmy a zarazem czym jesteśmy. Cel jest jeden dla wszystkich a uświadomienie go sobie jest tylko kwestią czasu i zbioru doświadczeń, zrozumienia, akceptacji, sytuacji. To wszystko co nas otacza i dzieje się sprawia, że właśnie stajemy się i zbliżamy się. Wystarczy na chwilę się zatrzymać, obserwować, wyciszyć się, czytać sytuacje, naturę, słowa, myśli, być tu i teraz. Wszyscy staniemy się w końcu i zdejmiemy tę szatę.
serdeczne pozdrowienia
„Co jeśli nie ma prawdy obiektywnej – jest za to dynamiczne, zmienne pole?” To, niestety jest zwykły bełkot. Prawda obiektywna istnieje, tylko my, subiektywni ludzie nie mamy do niej dostępu z powodu ograniczeń umysłu, a zwalamy to na nasz subiektywizm.
A może prawda jest taka, że istnieje tylko zmiana?
Prawda jest Bogiem a Bóg jest Miłością. Istnieje żywa prawda która może kształtować się zależnie od swej woli lecz zawsze zorientowana jest na dobro, doskonałość i cnotę. Stanowi wcielenie tych cech i jest wszechmogąca wobec ludzi.