W ostatnich latach wśród młodych ludzi poszukujących życiowej alternatywy, zaczęła panować niemalże moda na rozwijanie zdolności parapsychicznych, takich jak podróże poza ciałem, manipulacje energetyczne, czy różnego rodzaju dziedziny magiczne pozwalające w zamyśle wpływać praktykującemu na otaczającą go rzeczywistość.
Wielu stara się dziś rozwinąć tego rodzaju zdolności, często jednak nie zaznajomiwszy się wcześniej należycie z tematyką, której dotykają, popełniają podstawowe błędy, które albo utrudniają im skutecznie rozwiniecie tego rodzaju zdolności, albo, co gorsza, prowadzą do nieprzyjemnych następstw w energetyce ich ciał subtelnych (a w konsekwencji i fizycznego) oraz różnych problemów emocjonalnych.
Tekst ten powie, o czym warto pamiętać, jeżeli staracie się rozwijać swoje zdolności parapsychiczne. Są to według mnie absolutnie kluczowe sprawy i mam nadzieję, że uświadomienie sobie ich pomoże Wam na drodze Waszego rozwoju, zarówno duchowego, materialnego, jak i rozwoju zdolności PSI.
Rozwój zdolności PSI nie jest jednoznaczny z rozwojem duchowym.
Ten błąd w rozumowaniu spotykam ostatnio niezwykle często i szczerze mówiąc dziwi mnie trochę, jak w ogóle mogło dojść do tak daleko posuniętego niezrozumienia, czym jest, a czym nie jest rozwój duchowy. Weźmy przykład pierwszy z brzegu – czy człowiek praktykujący czarną magię, jest rozwinięty duchowo? Nie jest. Rozwój duchowy polega na poszerzaniu świadomości, samoświadomości i wysokiej moralności człowieka. Poszerzanie owej świadomości daje nam wgląd, który sprawia, iż naturalnym tokiem zaczynamy unikać działań destruktywnych oraz negatywnych (manipulacja innymi, etc.), ponieważ poszerzanie świadomości duchowej daje zrozumienie połączenia wszystkiego w jedność i uniwersalnych praw rządzonych wszechświatem. Tymczasem praktykowanie działań manipulacyjnych, czy wymierzonych w kogoś celem jego niszczenia – nieważne z jakiego powodu – jest związane z brakiem tej świadomości, a zatem brakiem postępów na drodze duchowego rozwoju. Jest związane z brakiem moralności, co też ów brak postępów na duchowej drodze sygnalizuje w sposób dobitny. Piszę o tym, gdyż spotykam często ludzi, którzy mówią, iż chcą rozwijać się duchowo, dlatego ćwiczą zdolności typu OOBE, telekineza, tworzenie różnych narzędzi Magicznych celem różnego ich wykorzystania etc. Są przekonani, że na tym polega rozwój duchowy i martwi ich brak „duchowych postępów”, gdy np. nie udaje im się osiągnąć stanu przebywania poza ciałem (OOBE). Kochani – to jest rozwój zdolności parapsychicznych. Zdolności tego typu przy odrobinie predyspozycji może wykształcić sobie zarówno człowiek o wysokiej moralności, jak i kompletny degenerat moralny, człowiek bez sumienia. Takich też dziś nie brakuje. To nie są ludzie rozwinięci duchowo, oni są „dresiarzami ezoteryki” – „pakują”, tyle, że nie w masę mięśniową, ale w zdolności parapsychiczne, co nie znaczy, że mają równo pod sufitem. Nie odradzam nikomu rozwijania zdolności parapsychicznych. Jest to coś, o czym każdy musi zadecydować, czy tego potrzebuje właśnie teraz, czy tego chce i do czego ma zamiar tego używać. Poza tym uważam też, że dla większości z nas są to zdolności naturalne (z punktu widzenia istoty duchowej, którą jesteśmy) i ich rozbudzenie jest kolejnym krokiem na drodze ewolucji ludzkości. Jednak, jeżeli chcecie się rozwijać duchowo, to lepiej sięgnąć po literaturę naprawdę temu poświeconą, która mówi jak żyć we wzajemnym poszanowaniu i miłości bliźniego, albo jeszcze lepiej – wsłuchajcie się w siebie i odszukajcie w sobie najlepsze wzorce szlachetnego postępowania. Niekoniecznie trzeba rozwijać zdolności parapsychiczne, aby być rozwiniętym duchowo.
Dlaczego nie odnoszę sukcesów?
A jednak chcesz stać się potężnym Magiem władającym światem Żywiołów, wpływającym swoją Wolą na rzeczywistość, która Cię otacza, lub też pragniesz rozwiać swoje zdolności PSI, aby czas i przestrzeń nie stanowiły ograniczeń dla Twojej percepcji, komunikować się z bytami niefizycznymi, widzieć wydarzenia odległe w czasie i przestrzeni, wpływać siłą umysłu na energię i rzeczywistość, zdobywać informacje o ludziach, których spotykasz, nim jeszcze zdążą wypowiedzieć pierwsze słowa przywitania. „Dlaczego mi nie wychodzi”? To pytanie zadaje sobie wielu młodych ludzi, którzy zaczynają z ćwiczeniami OOBE, LD, czy innymi, jawiącymi się bardzo atrakcyjne i ekscytująco, zdolnościami. Oto kilka powodów, które moim zdanie są notorycznie bagatelizowane, olewane, a stanową naprawdę coś, nad czym należałoby się zastanowić skoro już poświęca się czas na tak poważne sprawy jak rozwijanie zdolności parapsychicznych:
– Ucieczka Wielu ludzi stara się rekompensować sobie niepowodzenia w życiu codziennym (szkoła, rodzina, środowisko) rozwijaniem zdolności parapsychicznych i magii. Lub nawet tylko fantazjowaniem na ten temat, żyjąc w świecie złudzeń. Rozwijanie zdolności parapsychicznych nie powinno prowadzić do zupełnego pominięcia funkcjonowania w tej rzeczywistości. Zgłosił się do mnie niedawno człowiek, który zapytał, czemu nie wychodzą mu ćwiczenia z OOBE. Okazało się, ze chciał w ten sposób uciec przed życiem, z którym sobie nie radził, a nawet liczył na to, że już nie wróci. W takiej sytuacji blokuje nas zarówno nasza podświadomość, jak i często duchowi Opiekunowie, którzy nie chcą pozwolić abyśmy poszli w tak szkodliwym dla nas kierunku. Podróże poza ciałem to nie jest kaszka z mleczkiem, a tym bardziej dla ludzi z problemami. Przy takim nastawieniu ilość problemów może wzrosnąć. Ostatecznie próbując uciec w ten sposób, człowiek staje się jeszcze bardziej wyobcowany niż był na początku.
– Walka To kolejna rzecz, która przytrafia się nawet najlepszym. Zdarza się zwłaszcza ludziom o wielkim potencjale, którzy dużo już osiągnęli. Jest tego pełno w polskiej ezoteryce i nie tylko tutaj. Ponieważ ludzie, aby coś osiągnąć – walczą o to, pełni poświęcenia, pokonują kolejne przeciwności losu na drodze do lepszego jutra, często na drodze do realizowania swoich naprawdę wzniosłych ideałów – zaczynają jednak nabierać z czasem przekonania, że o wszystko bez wyjątku muszą walczyć, że większość innych ludzi to rodzaj konkurencji. To się zdarza zarówno początkującym „magom” jak i profesjonalnym psychotronikom, terapeutom, ludziom różnego rodzaju, którzy wiele w życiu przeszli, by dojść do czegoś. Niestety ten wzorzec jest fatalny w skutkach na dłuższą metę i trzeba bardzo się obserwować, by nie poddać się jego szkodliwemu działaniu. Efektem może być co prawda realizowanie założeń (osiąganie rezultatów w praktyce), ale kosztem wielkiego wysiłku i materializowania się w naszym życiu, coraz to nowych przeciwności, z którymi walczymy i jeszcze bardziej robimy się zgorzkniali i zmęczeni tym światem. W innym wariancie wzorzec walki i konkurencji może powodować nawet całkowite zablokowanie swoich mocy duchowych, które z powodu zaniżenia wibracji i wchłonięcia negatywnych wzorców zachowań, zwyczajnie nie prosperują już tak jak dawniej. To też zamiast być sygnałem, że coś jest nie tak z naszym podejściem, bywa jeszcze większą motywacją do wydzierania wszystkiego na siłę i do walki. Walczyć o siebie trzeba, jednak mądrze i z rozwagą, jest bowiem wiele pułapek na tej drodze. Wśród młodych ludzi, którzy zawiedli się na rówieśnikach i swoim otoczeniu, pojawia się też inny wzorzec związany z walką; „Ja wam jeszcze pokażę” myślą niektórzy i wpadają w pułapkę – gdyż o ile nawet zaczną się pojawiać jakieś efekty ich działań, to bardzo łatwo o zejście takiej osoby na „ciemną stronę mocy”. Zaczyna się rzucanie klątwami na prawo i lewo, a osoba taka jest przekonana nawet, że potrafi odróżnić, kto „zasłużył sobie” a kto nie. Złudzenia? Ludzie mówią; „mnie to nie dotyczy”, a potem się okazuje, że tak naprawdę podświadomie chowając żal do ludzi, z którymi przyszło nam żyć, chcieliśmy po prostu nad nimi zapanować. To powoduje wplecenie się często w jeszcze większy młynek emocjonalny. Ostatecznie człowiek staje się jeszcze bardziej wyobcowany niż był na początku, a wszystko, co mu zostaje, to dająca tragiczne owoce ?magia?, na którą postawił, niestety z kiepskimi intencjami.
– Poczucie zagrożenia O ile wzorce walki potrafią pośrednio mocno utrudnić nam i uprzykrzyć sprawy związane z rozwijaniem zdolności parapsychicznych – to poczucie zagrożenia bezpośrednio może je skutecznie blokować. Krótko mówiąc, jeżeli obawiamy się (choćby podświadomie), doświadczeń, które chcemy przeżyć, może to uniemożliwić ich doświadczenie, aż strach zostanie wyeliminowany. Najczęściej strach wiąże z zakodowanymi w podświadomości przekonaniami, np. mitami o zagrożeniu ze stornu duchów/demonów, albo o karze, jaka ma rzekomo spotkać tych, którzy będą się tym zajmować. Jakiekolwiek powody by nie były – dopóki nie poczujemy się bezpieczni i chronieni przez Opiekunów duchowych czy Boga, dopóty nici z naszych doświadczeń. Osobom obawiającym się tego typu doświadczeń, czy nawet szukającym dreszczyku emocji, gorąco odradzam wszelkiego rodzaju praktyki parapsychiczne, gdyż jak nigdzie indziej, umysł przyciąga tu manifestacje własnych przekonań (w tym obaw), co może być powodem niemałych kłopotów. O ile poczcie bezpieczeństwa można mieć i czuć się z nim naturalnie, o tyle raz utracone, bywa często cholernie trudnym do odbudowania. Dlatego nim się do czegoś zabieracie, upewnijcie się, że na pewno wiecie, co robicie.
Jakie są pozytywne motywy rozwoju zdolności parapsychicznych?
Oczywiście każdy ma swoje powody i mogą one być całkiem słuszne, jednak ogólnie wyróżnię cztery podstawowe:
– Poszerzanie świadomości. Poszerzanie świadomości, czyli wiedzy o otaczającym nas świecie i lepsze jego rozumienie, jest niewątpliwie jednym z głównych motorów rozwoju ludzkości i rzeczą ważną. Pozwala lepiej zrozumieć własną rolę i właściwości, sprawia, że wznosimy się na wyżyny naszych możliwości.
– Poszerzanie samoświadomości. Idzie w parze z pierwszym, z tym, że jako równoważnia, działa do wewnątrz, czyli w tym wypadku chodzi o poznawanie samego siebie, swojej psyche i duszy. Jest to dla człowieka sprawa najważniejsza – bez znajomości samych siebie ani rusz z rozwojem, czy to duchowym, czy nawet czysto materialnym. W tym względzie większość nauk ezoterycznych jest wielce pomocna, gdyż samopoznanie jest jednym z ich głównych celów. Nie są od tego również wyjątkiem techniki rozwoju zdolności parapsychicznych, które doskonale nadają się do zgłębiania naszej własnej psyche i wewnętrznych spraw przyczynowo-skutkowych.
– Chęć niesienia pomocy innym. O ile faktem jest, że najtrudniej pomoc samemu sobie, o czym zaświadczy niemal każdy terapeuta, niezależnie od dziedziny, to chęć pomocy innym jest rzeczą ważną, wznoszącą nas nieco poza nasze własne ego (zazwyczaj) i zdolności parapsychiczne, jak i inne moce duchowe mogą się doskonale do tego nadawać. Uzdrawianie, możliwość analizowania wzorców karmicznych, oddziaływania radiestezyjne i cały szereg rzeczy, którymi zajmuje się ezoteryka. Chęć niesienia pomocy innym jest pozytywnym motywem rozwoju zdolności duchowych. Nie należy jednak popełniać błędu zapominając o sobie, niech Wasz własny stan będzie dla Was równie ważny, co pomoc innym ludziom, tylko tak unikniecie wyprucia i wypalenia. Każdy zasługuje na szczęście i dobre samopoczucie – Ty też !
– Chęć pozytywnej modyfikacji wzorców myślowych. Niekiedy zdajemy sobie sprawę z konieczności zmiany własnych wzorców myślowych i zachowań, ale nie do końca rozumiemy jeszcze ich przyczyny, lub po prostu potrzebujemy odpowiednich doświadczeń stymulujących te zmiany. Tu czasem również sprawdza się rozwój tego rodzaju zdolności, np. rozwój zdolności postrzegania świata niefizycznego, dla wyrobienia zdrowego stosunku do tematu śmierci i umierania, albo rozwoju jakiejś formy postrzegania intuicyjnego dla zrozumienia wzajemnego karmicznego powiązania między ludźmi, a zatem pojęcia również własnej sytuacji życiowej. Chęć zrozumienia uważam zatem za równie ważną i pozytywną motywację dla takiego rozwoju.
Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl