Czy to bajka, czy nie bajka – rzecz o teoriach spiskowych

codex-alimentariusTeorie spiskowe, jak sama nazwa wskazuje, to tylko teorie – bajki, które próbują nam wcisnąć przebudzeni duchowo wielce oświeceni, którzy bujają w obłokach i nie wiedzą, co dzieje się wokół nich. Czy na pewno?
Wszelkie te teorie bazują na najnowszych doniesieniach naukowych, a owi teoretycy-bajarze znajdują niezwykle trafne argumenty na ich potwierdzenie, co wcale nie wskazuje na to, że – mówiąc słowami wieszcza – nie dotknęli ziemi ni razu. Rozpatrzmy więc jedną z tych teorii i potraktujmy ich choć raz całkiem serio.

Sięgnę do spraw żywienia. Mówi się, że współczesnym narzędziem „głodowego holokaustu” może być Codex Alimentarius. Pod pozorem dbania o jakość jedzenia, ochrony zdrowia konsumentów oraz zapewnienia uczciwych praktyk w międzynarodowym handlu żywnością, wprowadza się kolejne regulacje. Komisja ta zrzesza już ponad 170 państw. A skutki mamy na swoim talerzu i w głowie, bo nasze myślenie zmieniło się już dawno temu. I tak zamiast sięgać po warzywa i owoce z naturalnych, ekologicznych upraw, dostarczamy witamin w postaci pigułek; na targu zaś kupujemy niezwykle „zdrowe” produkty z ogromną zawartością pestycydów, dodatków chemicznych o działaniu rakotwórczym. Nic to dziwnego, bo żywność genetycznie modyfikowana została oficjalnie uznana za bezpieczną i dostępna jest w każdym sklepie. W dodatku ceny takich produktów – w porównaniu z tymi z upraw ekologicznych – są niższe. Patrząc na zasobność naszego portfela, raczej kupimy jajka w supermarkecie niż bezpośrednio od rolnika. Bo bardziej się opłaca. Zaoszczędzone pieniądze przeznaczymy potem na kolejną chemię – najczęściej będą to specyfiki przeciw alergii albo leki zwalczające choroby o podłożu dietetycznym, bo właśnie takie wywołuje żywność genetycznie modyfikowana. To jak samonapędzające się trybiki wielkiej machiny w postaci pestycydów, metali ciężkich i innych toksycznych substancji z otoczenia.

Mimo że temu nie przeciwdziałamy, to o GMO słyszy się coraz częściej, świadomość dotycząca zdrowego żywienia wzrasta. Nawet intuicyjnie czujemy, że coś jest nie w porządku, że ktoś nas truje. Ale gdy za temat zabiera się ktoś, komu przypisano już łatkę teoretyka spiskowego, raptem sprawa traci na wartości i okazuje się bujdą. Staje się wynaturzeniami chorego psychicznie człowieka, który wszędzie widzi spisek. Nie twierdzę, że wszyscy, którzy podważają oficjalną wersję świata, są mędrcami od szkiełka i oka. Warto jednak czasem posłuchać ich teorii, by samodzielnie je sprawdzić.

okladka NowyPorzadekSwiataNa podstawie książki „Nowy Porządek Świata” Mikołaja Rozbickiego.

Autor: Beata Jarmuszewska

Dodaj komentarz