Sprawca największych kataklizmów ludzkości. Odpowiedzialny za szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma; a co gorsze – za znajdowanie ich tam, gdzie „tam” to z reguły osławiona „dziura w całym” znana jako Wałbrzych. MÓZG odpowiada także za wymyślanie takich programów telewizyjnych jak „Gwiazdy odgrzewają w mikrofali” czy „Gwiazdy śpiewają z płetwalami”. Na całe szczęście prace naszego gatunku nad pozbyciem się mózgu na przestrzeni ostatnich dwóch dekad można uznać za naprawdę zaawansowane i przynoszące wymierne rezultaty. Wszystko dzięki zastosowaniu najnowszych zdobyczy techniki takich jak Edukacja (patrz: Edukacja), Internet (patrz: Internet), Telewizja (patrz: Telewizja) czy Szatan (patrz: Subkultura emo).
EDUKACJA: Przekazywana sobie z pokolenia na pokolenie przez kolejnych trzydziestoiwięcej-latków wiedza o tym, jak zajmować młodym ludziom całe dnie, byle tylko z nadmiaru wolnego czasu nie zorientowali się, że tak naprawdę zupełnie bezproblemowo da się prowadzić samochód bez prawa jazdy, wcale nie trzeba stresować się pracą, żeby móc sobie wypić, bóg nie istnieje, a święty Mikołaj wcale nie ma problemu alkoholowego – to tatuś ma problem alkoholowy. Edukacja przebiega na różnych etapach. Są to: uświadomienie sobie, akceptacja, wyparcie, sesja, obrona, kac, bezrobocie. Nasze Przenajjaśnieoświecone Ministerstwo Edukacji wciąż bawi się tymi etapami oraz samą edukacją i uczniami. Tu doda, tam odejmie, a potem orientuje się, że nastolatki mające zamiast rąk klatkę na chomika a zamiast głowy wentylator nie działają i po pewnym czasie dziwnie pachną.Najważniejszym czasem w edukacji są studia, hartujące mężczyzn i kobiety in spe przed prawdziwym życiem. Głównie poprzez tortury polegające na piciu dużych ilości alkoholu i kawy, przypadkowym seksie oraz jedzeniu rzeczy, które udowadniają, że fosforyzujące też może być jadalne. Psychika wielu studentów tego nie wytrzymuje, tracą oni całą swoją przydatność społeczną i dlatego też dwa razy do roku organizuje się odstrzał co słabszych jednostek zwany „sesją”. W czasie jej trwania studenci bombardowani są podchwytliwymi pytaniami, zrzucani z mostów, wrzucani do wilczych dołów, a myśliwi w całym kraju zastawiają na nich wnyki z zupą w proszku.
INTERNET: Globalna sieć umożliwiająca ludzkości wymienianie się głupimi zdjęciami i filmikami. U podstaw internetu leżały pierwotnie zupełnie inne założenia − miał on umożliwiać wymienianie się głupimi zdjęciami i filmikami wojskowym z amerykańskiego Pentagonu. Najczęściej używanym obszarem Internetu jest WWW (WorldWideWeb czy inaczej Więcej i Więcej Wityryn), czyli po ludzku strony internetowe, pod które podwaliny podłożyły prace Tima Bernersa-Lee dla CERN-u na przełomie lat 80. i 90. Anglik pracował wprawdzie oryginalnie nad najnowszą wersją słynnego w inżynierii elektronicznej wielkiego czarnego pustego pudełka, które miało być jeszcze większe, jeszcze czarniejsze, jeszcze bardziej puste i jeszcze bardziej pudełkowe, ale między jedną eksplozją a drugą wyszło mu właśnie WWW. Był z tego powodu bardzo nieszczęśliwy i długo płakał.O czym należy pamiętać to fakt, że strony internetowe zawierają z reguły całe tony zupełnie nieistotnych informacji, a tych istotnych niemalże nie da się wyłowić. Jest też poczta elektroniczna, stanowiąca krzemowy ekwiwalent tej normalnej z tą różnicą, że można dzięki niej przesyłać głupie zdjęcia i filmiki. Sporą popularnością cieszą się również wszelkie fora, na których wszyscy mogą wymieniać się głupimi zdjęciami i filmikami oraz dzielić się przemyśleniami na temat życia, Wszechświata i całej reszty.HASŁO POWIĄZANE:BLOG: Prywatne miejsce w zupełnie nieprywatnej i publicznej przestrzeni internetu, gdzie każdy może w formie pseudo dziennika zapisywać swoje przemyślenia na dowolne tematy, mimo że i tak „nie ma racji”, „nie zna się”, „jest głupi”, „jest kretynem” i „twoja stara”. Na całe szczęście przemyślenia te niemal natychmiast prostowane są przez międzynarodowy zespół dyżurujących 24 godziny na dobę nieomylnych komentatorów, który niemal zawsze w sposób kulturalny, fachowy i ad rem wskaże błędy i uchybienia w rozumowaniu prowadzącego blog. Bloga. Blogu.
SUBKULTURA EMO: Jak wskazuje sama nazwa, ruch emo to coś, co znajduje się poniżej wszelkiej kultury. Ci, którzy maczają w nim swoje palce z pomalowanymi na czarno paznokciami, noszą z reguły czarne grzywki, tony makijażu, są smutni i robią to, co młodzież zwykła robić od stuleci − czują się nierozumiani. Pierwszym emo był Charles Baudelaire. Niektórzy twierdzą, że słowo „emo” to skrót od „emocjonalny”, ale teza ta nie znalazła jeszcze naukowego potwierdzenia. Inni zwracają uwagę na to, że „Emo” ma tyle samo liter co „zło”, dokładnie dwa razy mniej niż „Szatan”, a gdyby napisać je gotykiem, to byłoby słowem napisanym gotykiem. Dzieci są zafascynowane ruchem emo, a potem nagle mają dziesiąte urodziny. Zanim jednak ich doczekają, owładnięte Emo demonem farbują swojego jamnika na czarno, zmieniają mu imię z „Okruszek” na „Azazel” i uważają, że „Piekło” Hieronima Boscha to strasznie dobry obraz jak na człowieka, który robi pralki. Twierdzą też, że nikt ich nie rozumie i są pustymi w środku podrzutkami z innej planety. Lekarze rodzinni muszą je zapewniać, że w środku mają wszystko na miejscu, a a propos innej planety… Cóż, to tylko trądzik.
* Hasła pochodzą z leksykonu Łukasza Miszewskiego „Życie: podręcznik sztuki przetrwania” Ilustracje Barbara Konczarek
Autor: Łukasz Miszewski