Stare przysłowie mówi, że potrzeba jest matką wynalazku. Liczący sobie około 100 tysięcy mieszkańców wyspiarski kraj Kiribati ma nie lada problem – wyspy które stanowią jego terytorium z jakiegoś powodu powoli pogrążają się w oceanie, za jakiś czas Kiribatańczycy nie będą mieli gdzie mieszkać, chyba, że… i tu wkracza ludzka pomysłowość i wizjonerstwo, które dzięki Japońskiej korporacji Shimizu może stać się rzeczywistością i początkiem ludzkiej kolonizacji oceanów.
Japońscy inżynierowie opracowali plany budowy gigantycznych samowystarczalnych, niezatapialnych miast, które niczym lilie wodne unosić się będą na wodzie w formie połączonych ze sobą okrągłych platform. Każda platforma będzie stanowiła osobne „miasto” z centralną wierzą która pomieści 30 tysięcy osób. U podstawy znajdować się będą fermy rybne i fermy zajmujące się uprawą roślin morskich, oraz elektrownie wiatrowe dostarczające im energii. Zespól takich miast połączonych ze sobą niczym kwiaty lilii wodnych na stawie stanowić będzie terytorium państwa.
Technologia do budowy tego projektu dostępna jest już teraz, jednak koszt to bagatela 500 miliardów dolarów, tymczasem PKB Kiribati w 2012 roku wynosiło 175 milionów dolarów. Dlatego też Republika Kiribati zwróciła się do społeczności międzynarodowej o pomoc w ratowaniu ich tonącego kraju, który według obecnych szacunków zniknie pod wodą w przeciągu 100 lat.
Jakiekolwiek losy czekają Kiribati stanowi to motywację dla inżynierów i może to być pierwszy krok na drodze kolonizacji oceanów.Poniżej do obejrzenia filmy obrazujące projekt.