W numerologii – wbrew nazwie – nie używamy określenia numery czy cyfry. Mówimy raczej liczby lub wibracje. Każda liczba tworzy charakterystyczne pole energetyczne, które działa na człowieka. Są zatem takie, które nas wzmacniają i nam sprzyjają oraz takie, które nam szkodzą. Żadna z nich nie jest zła sama w sobie, ale w różnych miejscach czy sytuacjach może być niekorzystna.
Wierzę, ze data urodzin jest wybierana przez duszę, która schodzi na Ziemię. W ten sposób decyduje ona o określonym programie do zrealizowania. Np. jedynka, wyliczona z całej daty urodzenia, przychodzi na ziemię uczyć innych odwagi i otwierania się na rzeczy nowe. Pokazuje ludziom, że przecieranie nowych szlaków ma w sobie piękno niespodzianki i siłę kreacji rzeczy nowych.
Natomiast możemy sobie sami wybrać datę ślubu. Najlepsze będą takie, które reprezentują miłość, czyli trójka i szóstka. Odradzam zawieranie związku w dacie o wibracji dziewięć, ponieważ często szybko się kończy. Warto też wyliczyć mądrze datę otwarcia nowej firmy, aby przynosiła dochód i prężnie się rozwijała.
Ostatnio ludzie zachwycali się datą 12.12.12. Niektórzy nawet przepowiadali koniec świata, który jak wiemy, nie nastąpił. Tymczasem, poza ciekawym wyglądem, jest to data jak każda inna. Identyczne numerologicznie wibracje będą miały przykładowo: 3.12.12, 21.12.12 oraz 30.12.12. Są to wszystko liczby mistrzowskie – jedenaście.
Osoba urodzona tego dnia będzie miała zatem mistrzowską Drogę Życia o wibracji 11. Drugą istotną liczbą tego człowieka będzie trójka. Jest to oczywiście ciekawy układ, lecz ani lepszy ani gorszy od innych. Żyje na świecie mnóstwo ludzi o takich wibracjach. Największe znaczenie ma zawartość portretu numerologicznego. Można wprost powiedzieć, że to nadane dziecku imiona i nazwisko mają większy od daty wpływ na to, czy będzie ono szczęśliwe, odważne, świadome swojej wartości, czy płaczliwe, emocjonalne i nerwowe. Dlatego też w numerologii największą rolę odgrywa Harmonizacja portretu, czyli umiejętne dopasowanie imion, w taki sposób, aby portret był zrównoważony, a jego właściciel posiadał najkorzystniejsze dla siebie układy, indywidualnie dopasowane do daty urodzenia.
Ludzie urodzeni w wibracji jedenaście prowadzą i uczą innych – przede wszystkim własnym przykładem. Niosą zatem ciężar podwójnej odpowiedzialności, bo pracują na Ziemi nie tylko dla siebie, ale także przewodzą innym. Zazwyczaj zwracają na siebie uwagę, jak tylko się gdzieś pojawią. To takie specyficzne wewnętrzne światło, którego trudno nie wyczuć. Mają charyzmę i wewnętrzne piękno. Często posiadają różne artystyczne zdolności. W ich życiu pojawiają się sny prorocze, przeczucia, intuicyjne przebłyski. Z łatwością czerpią informacje z podświadomości – dlatego tak je ciągnie do rzeczy niezwykłych, do parapsychologii, do poznawania świata i jego tajemnic. Jedenastka jest bardzo wrażliwa, delikatna i emocjonalna. Z jednej strony ma ogromna siłę i moc wewnętrzną, z drugiej jest subtelną idealistka, której czasem trudno odnaleźć się w ziemskich realiach. Łatwo wpada w lęki i depresje, jeśli nie ma silnych i optymistycznych liczb w portrecie.
Tę pozytywną rolę wyciągania ze smutku, w przypadku omawianej przez nas daty, pełni trójka. Reprezentuje ona radość, szczęście, zabawę, pomyślność, flirt, kontakty towarzyskie. Jest też związana ze zdolnościami artystycznymi i licznymi talentami. Bez udziału trójki nie powstanie żadne dzieło sztuki. Miłość, romanse i związki z innymi ludźmi są także domeną tej liczby, dlatego osoby z „mocną” trójką z łatwością wchodzą w relacje z innymi. Trojka lubi ludzi, a drzwi do jej domu są zawsze otwarte dla gości. Wzajemnie – ludzie lubią z nią przebywać, słuchać, spotykać się towarzysko. Trójki bardzo lubią błyszczeć i zachwycać otoczenie. Domagają się uwagi, lubią być ośrodkiem zainteresowania, bardzo cieszą je wszelkie pochlebstwa. Są niezwykle żywotne, aktywne, dynamiczne, pełne energii. Jak nikt inny potrafią pokazywać, ze świat jest pięknym i dobrym miejscem. Swoim entuzjazmem zarażają innych i zachęcają do lepszego, łagodniejszego spojrzenia na otoczenie. Są elokwentne. Potrafią oczarować innych swoimi opowieściami. Negatywnie przybiera to czasem formę gadulstwa i zalewania innych morzem zupełnie niepotrzebnych słów.
Ludzie często szukają magii, tajemniczej czarodziejskiej różdżki, dzięki której mogą zapewnić sobie i swoim dzieciom szczęście. To całkowicie zrozumiałe. Niezależnie od wszystkiego, czujemy się pewniejsi, kiedy nosimy w kieszeni amulet, a na ręce ochronny pierścionek. Mamy swoje szczęśliwe słoniki i ulubione buty, które przynoszą nam powodzenie. Nadal cofamy się, kiedy drogę przejdzie nam czarny kot. Nic zatem dziwnego, że chcemy wierzyć także w magię liczb.
Nie tak dawno, bo 7.7.2007 r. pałace ślubów również cieszyły się wielkim oblężeniem. Tradycyjnie siódemka jest traktowana jako bardzo szczęśliwa liczba. Tymczasem absolutnie nie patronuje ona związkom, a wręcz przeciwnie – sprzyja samotności i niestety rozwodom. Cała ta „siódemkowa” data ma wibrację pięć, która zapowiada mnóstwo zamieszania w związku, kłótnie, zdrady, ciągłe przeprowadzki. Nie poleciłabym tej daty nikomu, kto by się do mnie z takim pytaniem zgłosił.
Gdyby ludzie znali się na numerologii, nie wybieraliby do ślubu daty 11.11.2011 – to ósemka, która wcale nie jest korzystna dla zawierania związku małżeńskiego. Natomiast właśnie 12.12.12 jest nieco lepsza, ponieważ trójka z 12 patronuje związkom i miłości.
W dacie 12.12.12 mamy 3 trójki z 3 dwunastek, a z całości piękną jedenastkę. Czego tu się bać? Więcej destrukcji posiada w sobie przykładowa data: 8.8.8. Ósemka oznacza transformację i to taką gruntowną, od podstaw. To ona symbolizuje zmiatanie, niszczenie, aby mogło narodzić się coś nowego. Gdybym teoretycznie wierzyła w jakiś tragiczny koniec świata, to szukałabym terminu pełnego ósemek. Ale możemy spać spokojnie, ponieważ ta ciekawa data przemknęła cztery lata temu całkiem niezauważona.
Przy okazji, proszę zwrócić uwagę, że boleśnie ważna dla Polaków data 10.04.2010 – to właśnie ósemka. Ta liczba symbolizuje śmierć i zagładę, a nie trójka czy jedenastka.
Na koniec podpowiem jeszcze, że czasem warto unikać liczb, które w numerologii nazywamy karmicznymi. Są to: 13, 14, 16, 19 i 26. Niosą one w sobie zapowiedź dość trudnych wyzwań, których chyba lepiej unikać. Natomiast nie szkodzą one każdemu. Ich negatywne działanie jest w dużej mierze zależne od tego, co posiadamy w portrecie. Dlatego też są ludzie, dla których osławiona trzynastka jest szczęśliwą wibracją.
Bogusława M. Andrzejewska