Do tej pory naukowcy poszukiwali jakiejś prawidłowości i powodu zaistnienia wielkich wymierań na Ziemi w przeszłości. Choć najczęściej skupiamy się na teoriach typu uderzenie jakiegoś meteorytu etc. to naukowcy zaczęli poszukiwać czy istnieje jakiś wzorzec, jakaś okresowa prawidłowość. Okazało się, że wielkie wymierania fauny i flory na naszej planecie pokrywają się z okresami przechodzenia naszego układu Słonecznego przez spiralne ramiona galaktyki. Zbieżność jest ujeżdżając i zdaniem badaczy istnieje tylko 0,36% szansy, że to przypadek.
Obieg Słońca a zatem całego naszego układu planetarnego wokół ceterum galaktyki wynosi 200 milionów lat. W tym czasie nasz układ przechodzi co jakiś czas przez gęste ramiona spirali galaktyki czyli miejsca dużo bogatsze w ilość gwiazd i wszelkiej materii kosmicznej.Na poniższym rysunku zostały oznaczone przejścia naszego układu przez ramiona galaktyki. Niebieskimi kółkami są zaznaczone okresy wielkich wymierań na Ziemi, natomiast żółta kropka to obecna pozycja naszego układu planetarnego.
Powodów dla których wielkie wymierania na Ziemi występują w okresie przejścia przez ramiona galaktyki może być wiele. Mówi się przede wszystkim, że w tym okresie jest większa szansa na jakiś zabójczy rozbłysk supernowej, Ziemia może być narażona większe dawki promieniowania kosmicznego a ilość gwiezdnej materii która może zagrozić Ziemi jest też relatywnie większa.
Jak by na to nie spojrzeć odkrycie to kolejny element zaobserwowanej cykliczności w szerszym kontekście. Na koniec wspomnę myśl, którą ktoś gdzieś wypowiedział, że ciekawe jest to, że wygląda na to iż po każdym z takich wymierań coś lub ktoś odbudowuje życie na Ziemi a prawdopodobnie i w większym zakresie. Wierzę, że jakkolwiek się to toczy, nie sama mechanika mielącej maszynki spiral galaktycznych decyduje o istnieniu bądź nie istnieniu życia na Ziemi.