Martwe pożywienie Cz.2

Martwe pożywienie Cz.2W tej części artykułu, wróćmy wpierw na chwilę do „fabryk żywności”. Praca w takich miejscach nie jest lekka. Wystarczy obejrzeć kilka odcinków popularnej serii „Jak to jest zrobione”, by spostrzec, jak pracownicy zakładów spożywczych pracują w tempie linii produkcyjnych, ubrani jak kosmonauci, w warunkach, które często nie są komfortowe. Sam również miałem okazję przez kilka miesięcy obserwować od wewnątrz pracę w wielkiej fabryce mleka, wspomnianej na początku pierwszej części.

MartwePozywienieCz2-2Normy do wypracowania, dwunastogodzinne (w moim przypadku), zmiany i nadzór, nie mają na pewno na celu zapewnienia energetycznej wysokiej jakości pożywienia. Pracownicy nierzadko spędzają czas w pracy w podłym nastroju, a rutyna sprawia, że momentami nie dbają o sposób obchodzenia się z powierzonymi im produktami. Wielu, jeśli nie wszyscy, gdy czas pracy dobiega końca, mają już dość wszystkiego i myślą jedynie o znalezieniu się w domu. Nie jeden pewnie przeklina swoją pracę, choć zmuszony jest w niej wytrwać, bo takie są realia. Wyobraźmy sobie stan ducha pracownika takiego zakładu spożywczego i zestawmy go z człowiekiem dbającym o warzywa na swoim przydomowym zagonie, który z radością patrzy, jak czerwienią się pomidory i zielenieją ogórki, które niebawem trafią na stół. Człowiek potrafi jednym nienawistnym spojrzeniem sprawić, że otoczenie wypełnia się gęstą i ciężką aurą, która naszą energetykę ciągnie „w dół”. Zadajmy sobie wobec tego nasuwające się w tym momencie pytania, które łatwo pozwolą zrewidować jakość produktów dostępnych w naszych sklepach:

MartwePozywienieCz2-1Jak wpływają emocje ludzi pracujących w kontakcie z pożywieniem na jego jakość? Jak się ma odczłowieczony proces produkcyjny większości przemysłowo wytwarzanej żywności, do ludzkich rąk i żywej energii ognia, które w czasach przed rewolucją przemysłową towarzyszyły przygotowywaniu posiłków?

Jeśli mieliście okazję jeść w dzieciństwie kartofle wyciągnięte z żaru dogasającego ogniska, wiecie, o czym mowa. Znany dość szeroko terapeuta Siergiej Łazariew w swoich książkach z serii Diagnostyka Karmy pisze o badaniach, jakie przypadkiem przeprowadził w winiarniach, które odwiedzał. Okazało się, że jakość energetyczna wina, zależy w głównej mierze od osobowości i energetyki właściciela winnicy, ale także od osób pracujących przy zbiorze winogron, od ich stanu emocjonalnego i właściwie całej konstytucji energetycznej, która składa się na obraz ich dusz. Dobre wino to nie tylko, według Łazariewa, ilość pieniędzy zainwestowanych w instalacje i budynki, przyrządy i czystość w miejscu pracy (inaczej mówiąc dbałość o normy), ale również, a nawet przede wszystkim, klimat duchowy panujący we wnętrzach ludzi, którzy towarzyszą powstawaniu wina. Co więcej, śledząc historię, nie tylko winnic, ale i różnych firm, których menedżerowie przychodzili po pomoc do Pana Siergieja, stwierdził on, że im czystsza dusza człowieka prowadzącego firmę, tym firma odnosi większe sukcesy i istnieje dłużej na rynku, a jej produkty odznaczają się lepszą jakością. Nie zawsze jednakże za tą jakością idzie cena, jak się również okazało.

Jak poprawić jakość żywności?

Wszystkie powyższe rozważania budują obraz nieco przygnębiający, jeśli wziąć pod uwagę udział przemysłowej żywności w naszej codziennej diecie. Jednak nie jesteśmy bezbronni. Wspomniane wyżej proste metody, od gestów i prostych rytuałów, których uczy tradycja, do świadomego wyboru mniej przetworzonej żywności, to nasze metody dostępne zawsze. Jednak możemy zrobić więcej. Nie każdy wie np. że zioła, zebrane w naturze i dodawane do jedzenia również znacznie poprawiają energetyczną kondycje posiłków. Dobrze przechowywane, zachowują swoją żywą energię nawet rok. Jest to bardzo prosty sposób, który realnie wpływa na nasze zdrowie, jeśli tylko używamy ziół systematycznie. Prosta higiena energetyki żywienia również może wiele zmienić. Nie jedzmy, gdy jesteśmy zezłoszczeni, albo zdenerwowani. Nie jedzmy przed telewizorem, kiedy w naszą aurę wnikają bezwolnie wszelkie wibracje, jakie serwuje nam telewizja, a nasze ciało nie wie, na czym ma się skupić. Przypomnijmy sobie w tym miejscu również eksperymenty japońskiego badacza wody – Masaru Emoto, który dowiódł pamięci wody, robiąc zdjęcia kryształków lody tworzących się w wodzie wystawionej na źródła różnego rodzaju sygnałów, nawet na odległość. Woda w jego badaniach przyjmowała informacje i odzwierciedlała je „urodą” kryształów, jakie pojawiały się przy jej zamrażaniu. Negatywne emocje, słowa, muzyka o charakterze agresywnym, a nawet napisy na naczyniach pozostawiały ślad w wodzie, który niezaprzeczalnie odzwierciedlał jakość energii kierowanej do wody. Woda zaś jest we wszystkim, co jemy. Wystarczy tylko uruchomić wyobraźnie, by wiedzieć, jak wykorzystać tę wiedzę.

MartwePozywienieCz2-3 Mamy w sobie przecież energię, która może tworzyć z wielką mocą, w zależności od naszej woli i pragnień. Świadomość wpływu metod przygotowywania jedzenia na ich jakość energetyczną, wybór artykułów jak najmniej przetworzonych, tych bliższych jakości czystego światła, które napędza do życia naszą planetę dają nam możliwości, o których tylko musimy pamiętać. Kto wie, czy czeka nas przyszłość z filmów Sci-Fi, gdzie maszyny replikujące posiłki na życzenie, będą codziennością, czy też tereny czystej uprawy w gruncie, wtopią się w krajobraz dokoła nas oferując warzywa i owoce najlepszej jakości każdemu? My mamy na to wpływ, poprzez nasze wybory. My sterujemy popytem na określone produkty. Problemy rodzą się z niewiedzy.

Posłowie. Szanse…

Pojawiły się kilka lat temu pewne optymistyczne oznaki, świadomości zmierzającej do tego, by nasze życie zasilane było pożywieniem najlepszej jakości. Stało się to niejako przy okazji, bo cel projektu, który rozwinęli mieszkańcy niewielkiego angielskiego miasteczka, był inny. Pozwolił on jednak przy okazji zwrócić uwagę mieszkańców, a teraz już znacznej części krajów europejskich na naszą przyrodzoną zależność od jedzenia i produktów, które trafiają na nasze talerze. Czytelnicy INFINITUSA na pewno wiedzą, o czym mowa. Za miasteczkiem Todmorden, dziś idzie w ślady wiele innych miast. Przyszłość naszego pożywienia być może będzie wyglądać całkiem optymistycznie.

Fotografie, źródła: Internet, kolaże własne autora. Poniżej linki do materiałów użytych w tekście oraz filmu nt. przemysłowej żywności.http://www.youtube.com/watch?v=I8qFkZ8jhgswww.sciencephoto.comhttp://www.knihy-a.cz/category/esoterika/en

Łukasz „Tauril” Michewicz

Dodaj komentarz