Uśmiech to znak nie tylko tego, że jest u nas dobrze, to także symbol życzliwości i sympatii, który daje sygnał innym „jest dobrze” i tym samym może szybko nakręcić bardzo pozytywną atmosferę i ułatwić wiele rzeczy.
Uśmiech powinien być tak naprawdę jedną ze sztandarowych rzeczy zaliczanych do elementów rozwoju duchowego.
I choć życzliwość i pomoc innym wiele szkół duchowych zalicza w poczet elementów rozwojowych, jakoś rzadko się teraz słyszy po prostu – uśmiech.
Dlaczego? To przecież najprostsze, co możemy zrobić, a często szalenie skutecznie podnosi nas i naszych bliźnich na duchu.
Oczywiście ktoś może powiedzieć – a z czego tu się cieszyć, nie mam powodów by się uśmiechać. Ale przecież nasze postępowanie i reakcje determinują w dużej mierze nasze dalsze doświadczenie. Podobne przyciąga podobne. Skoro jesteśmy naburmuszeni i zdołowani, to w efekcie dostajemy tylko więcej powodów do naburmuszenia i zdołowania. Uśmiech może nas uwolnić, zwłaszcza poparty wewnętrznym rozweseleniem.
Oto małe ćwiczenie: Stań przed lustrem, lub postaw sobie mniejsze lusterko na stole, ale takie, w którym swobodnie będziesz widział całą swoją twarz. Uśmiechnij się do siebie. Popatrz sobie głęboko w oczy, uśmiechnij się i powiedz do osoby w lustrze coś miłego. Może być w myślach, może być na głos: zrób tak, jak uważasz, że będzie lepiej. Obserwuj swoje reakcje, swoje samopoczucie, swoje myśli i skojarzenia. Co się dzieje, gdy się uśmiechasz? Pozwól sobie na swobodne odczuwanie czegokolwiek, co przyjdzie Ci na myśl.
Jeżeli masz problem z uśmiechaniem się do siebie i mówieniem do lustra pozytywnych miłych rzeczy, to znak, że masz fatalną samoocenę i wtedy koniecznie trzeba nad nią popracować. Przyjmijmy jednak, że umiesz mówić sobie komplementy do lusterka. Uśmiechasz się i co? Długo Ci zajęło nim poprawił Ci się choć trochę humor? Prawdopodobnie zmianę na lepsze odczułeś niemal natychmiast.
Tak samo działa to z innymi ludźmi – wystarczy jeden życzliwy uśmiech, a wewnętrzne napięcia zaczynają ustępować, ludzie się rozluźniają i łatwiej im jest przywołać u siebie jakieś pozytywne myśli, które zastąpią dotychczasowe dołowanie i napięcie.
Oczywiście nie zawsze jeden uśmiech wystarczy by rozwiązać czyjeś problemy i pozbawić go stresu, ale częste uśmiechanie się do siebie wydatnie pomaga ludziom lepiej radzić sobie z rzeczywistością i swoim życiem.
Pewien człowiek powiedział kiedyś: „Życie jest podobne do lustra: Jeśli się do niego uśmiechasz, jest piękne, gdy spozierasz na nie z ukosa, staje się nie do wytrzymania.”
W Internecie, który jest dziś tak powszechnym narzędziem komunikacji, nie możemy się uśmiechać do siebie, ale możemy napisać coś miłego, pozytywnego. Możemy komuś napisać na przykład, że podoba nam się to, co robi, że cieszymy się i jesteśmy wdzięczni. Możemy w jakiś inny sposób wyrazić swój entuzjazm. To nie jest nieważne. To jest szalenie ważne i czasem decydujące dla spraw ogromnej wagi. Dlatego zachęcam, uśmiechajcie się do ludzi, a jeśli nie możecie, piszcie im to, co normalnie przekazalibyście w życzliwym uśmiechu. W ten prosty sposób czynimy świat lepszym!
Ludzie uśmiechają się tak rzadko, gdyż z jakiegoś powodu uważają, że tak prosta technika, nie może być potężna. Zamiast tego wolą skomplikowanymi metodami próbować, ale tylko próbować, naprawiać swoje życie, zamiast się po prostu uśmiechnąć.
Pamiętajcie o tej wielkiej mocy, którą posiada każdy jeden człowiek. Miłość do drugiego człowieka może być wyrażona tak łatwo, wystarczy malutki wysiłek poruszenia kilkoma mięśniami twarzy i jedna ciepła myśl.Im bardziej świadomie użyjecie tego silnego narzędzia, tym bardziej niesamowite rzeczy się dzieją. Jakie? Eksperymentujcie i sprawdzacie sami. Nie ma nic równie łatwego jak pradawna, Boska technika – Uśmiech. 🙂
Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl