Terry Pratchett – Świat Dysku

SwiatDyskuJedną z najbardziej wybitnych w moim odczuciu serii fantastycznych, która łączy w sobie humor, dobrą zabawę z tematyką często bardzo metafizyczną, filozoficzną, czy magiczną, pełną błyskotliwych obserwacji i komentarzy naszej rzeczywistości – jest seria Świat Dysku autorstwa Terrego Pratchetta.

Na Serię Składa się wiele książek (39 jeśli dobrze liczę), zaś punktem wspólnym są przewijające się w nich postacie (choć nie każda opowieść ma tych samych bohaterów), wszystkie one osadzone w symbolicznym, absurdalnym „Świecie Dysku”.
Dysk ów płynie przez wszechświat na grzebiecie wielkiego żółwia, podtrzymywany przez pięć gigantycznych słony stojących na jego skorupie. Już tylko ten fakt może słusznie sugerować, że w serii jest wiele prześmiewczych nawiązań do ludzkiego postrzegania świata przez pryzmat filozofii, religii i ludzkich pomysłów, na to czym jesteśmy.

Seria łączy dla mnie dwa światy bardzo bliskie memu sercu. Świat fantastyki, którego jest sztandarowym reprezentantem za sprawą świetnych pełnych wyobraźni opowieści, oraz świat filozofii i metafizyki do którego czyni co prawa luźne i zabawne nawiązania, ale często robi to w tak błyskotliwy sposób, że w książkach które są przecież pisane jako rzecz rozrywkowa, odnajduję nie raz bardzo celne uwagi na temat naszego istnienia.

Świat Dysku to seria którą warto czytać po kolei choć możecie zacząć na próbę od książki „Czarodzicielstwo” która była moją pierwszą przeczytaną pozycją i sprawiła, że pokochałem twórczość Terrego Pratchetta całym sercem.

Ponieważ, żadne słowa nie oddadzą kunsztu autora lepiej niż on sam, poniżej zebrałem trochę cytatów z serii Świat Dysku. Oczywiście są one trochę wyrwane z kontekstu i w samych książkach brzmią jeszcze lepiej, niemniej jednak dadzą Wam pewien pogląd, a i mam nadzieję rozbawią przy okazji, ukazując jak świetnymi i błyskotliwymi tekstami wypełnione są pozycje ze Świata Dysku.

***

„Uczeni wyliczyli, że jest tylko jedna szansa na bilion, by zaistniało coś tak całkowicie absurdalnego. Jednak magowie obliczyli, że szanse jedna na bilion sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.”

„Powiedzmy, że on jest typem człowieka, który, gdyby zapanował totalny i absolutny chaos, stałby na szczycie góry w mokrym, miedzianym pancerzu podczas burzy z pierunami, wrzeszcząc na całe gardło, że wszyscy bogowie to bękarty.”

„Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.”

„Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.”

„Kiedy stwórca składał ten świat miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.”

„Doskonale wiadomo, że istotnym warunkiem sukcesu jest brak wiedzy o niemożliwości tego, co człowiek próbuje osiągnąć. Osoba nie zdająca sobie sprawy z szansy porażki może być kijem wepchniętym w szprychy roweru historii.”

„W każdym normalnym człowieku tkwi szaleniec i próbuje wydostać się na zewnątrz (…) Nikt szybciej nie popada w obłęd niż osoba całkowicie normalna”

„Wszechświat wymaga, by wszystko miało swego obserwatora. W przeciwnym razie przestanie istnieć.”

„Żółw porusza się z taką prędkością, jaka wystarcza do polowania na sałatę.”

„Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem.”

„Nie istnieje metafora dla sposobu, w jaki Wielki A’Tuin, żółw świata, porusza się poprzez galaktyczną noc. Kiedy ktoś ma dziesięć tysięcy mil długości, skorupę poznaczoną kraterami meteorów i przyprószoną lodem komet, nie może być rozsądnie porównany do nikogo prócz siebie.”

„Zawsze pamiętaj, że tłum, który oklaskuje twoją koronację, jest tym samym tłumem, który będzie oklaskiwał twoją egzekucję.”

„Rodzina Morta zajmowała się destylacją wina z zeszłorocznych winogron. Trunki takie są bardzo mocne i poszukiwane przez wróżbitów, ponieważ oczywiście pozwalają im widzieć przyszłość. Jedyny problem w tym, że cierpi się kaca na dzień przed i trzeba wiele wypić, żeby się go pozbyć.”

„Obok łóżka stał słój ze słodyczami i butelka przezroczystej cieczy ze skomplikowanego destylatora za szopą na drewno. Ściśle biorąc nie była to whisky, i ściśle biorąc nie był to gin, ale za to przezroczysta ciecz miała dokładnie 90 procent zawartości alkoholu i dawała pocieszenie w przykrych chwilach o trzeciej nad ranem, kiedy człowiek budzi się i nie pamięta kim jest. Po szklaneczce przezroczytsaej cieczy wprawdzie dalej nie pamiętał, ale to już nie przeszkadzało, bo i tak był już kimś innym.”

„Słońce wschodziło powoli, jakby nie było pewne, czy w ogóle warto się wysilać”

„Nigdy nie buduj lochu, z którego nie potrafiłbyś się wydostać”

„królestwo było tak małe, że jego król nawet przeciągnąć porządnie się nie mógł bez paszportu”

„Rozkazywać kotu? Łatwiej jest przybić galaretkę do ściany.”

„wrócił do alejki, w której kapral Nobbs skończył zaznaczać kredą obrys ciała. Oprócz tego, Nobby pokolorował obrys, dorysował mu fajkę w ustach i laskę w ręce, a do tego dodał parę drzew i krzaczków w roli tła – przechodnie zaś zdążyli już wrzucić do hełmu kaprala siedem pensów. „

„Bogowie nie lubią ludzi, którzy nie pracują. Ludzie, którzy nie są przez cały czas zajęci, mogliby zacząć myśleć. Część mózgu istnieje jedynie po to, by do tego nie dopuścić. Jest bardzo sprawna. Potrafi skłonić człowieka, by doświadczał nudy w otoczeniu cudów.”

„Daj komuś ogień, a będzie mu ciepło przez jeden dzień, ale wrzuć go do ognia, a będzie mu ciepło do końca życia.”

„Całe życie jest jak oglądanie migawki. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać. I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.”

„Mniej więcej w tym samym czasie wróżka, mieszkająca przy sąsiedniej ulicy i nieodnosząca do tej pory większych sukcesów, spojrzała przypadkiem w swoją kryształową kulę. Krzyknęła cicho i w ciągu godziny sprzedała całą swoją biżuterię, zestaw magicznych sprzętów, większość odzieży i prawie wszystkie przedmioty, których nie dało się wygodnie przewieźć na najszybszym koniu, jakiego zdołała kupić. Później, kiedy jej dom rozpadł się w płomieniach, ona sama zginęła pod nagłą lawiną w Górach Morpork. Fakt ten dowodzi, że Śmierć także ma poczucie humoru.”

„Żadne zaklęcie nie ułatwia życia. Żeby utrwalić w pamięci nawet najprostsze z nich, trzeba trzech miesięcy. A potem używasz go i – fiu! – zniknęło. To właśnie jest głupie w tej całej magii. Przez dwadzieścia lat studiujesz czar, który sprowadza ci do sypialni nagie dziewice. Ale wtedy jesteś już tak zatruty parami rtęci i półślepy od czytania starych ksiąg, że nie pamiętasz, co dalej robić.”

„Jeśli chodzi o błyszczące obiekty, magowie charakteryzują się gustem i opanowa­niem obłąkanej sroki.”

„Księgi magiczne mają coś w rodzaju własnego życia. Niektóre nawet zbyt wiele; na przykład pierwsze wydanie „Necrotelicomiconu” trzeba trzymać między żelaznymi płytami, „Prawdziwa Sztuka Lewitacyi” spędziła ostatnie sto pięćdziesiąt lat między krokwiami da­chu, a „Compendyum Magji Seksu Ge Fordge’a” tkwi w kadzi z lo­dem, w osobnym pomieszczeniu, zaś surowa reguła stwierdza, że dzieło to mogą czytać jedynie magowie po osiemdziesiątce, w mia­rę możliwości martwi.”

„(…)magowie mają zakaz rozstrzygania sporów środkami czarodziejskimi. Przede wszystkim dlatego, że sprawia to liczne problemy okolicznej ludno­ści, a poza tym trudno ocenić, która z dymiących kałuży mazi jest zwycięzcą.”

„Powód, dla którego magowie nie władali Dyskiem, był całkiem prosty: wystarczy wręczyć dwóm magom kawałek liny, a natych­miast zaczną ciągnąć w przeciwne strony. Coś w genach, czy może jakiś element szkolenia, budził w nich taki stosunek do owocnej współpracy, że stary słoń-samotnik ze śmiertelnie bolącym kłem przypominałby przy nich mrówkę-robotnicę.”

„Rincewindzie, znam cię dopiero od godziny i jestem zdu­miona, że przeżyłeś tak długo.- Tak… Ale jednak przeżyłem, prawda? Mam do tego talent. Pytaj kogokolwiek. Jestem nałogowcem.- Nałogowcem czego?- Życia. Przyzwyczaiłem się bardzo wcześnie. A teraz nie chcę rezygnować, nie chcę, żeby ktoś mi je zabrał. To zwyczajnie nie wypada.”

„Rincewind westchnął. Lubił sałatę. Całe lata poszukiwał nudy, ale nigdy jej nie osiągnął. A kiedy zdawało mu się, że mają w zasięgu ręki, życie stało się nagle niemal śmiertelnie ciekawe. Wiado­mość, że ktoś z własnej woli rezygnuje z perspektywy pięćdziesięciu lat nudy sprawiła, że zmiękły mu kolana. Mając przed sobą pięć­dziesiąt lat, zdołałby podnieść nudę do kategorii sztuki. Nie miałyby końca rzeczy, których by nie robił.”

„A jeśli istnieje coś, czego potężny mag naprawdę nie znosi, jest to inny mag. Instynktowny odruch sprowadza dyplomację do prostej zasady: ciskać w konkurencję urokami aż zaświeci, a potem przekli­nać ją w mroku.”

„Studenci Niewidocznego Uniwersytetu już na samym początku dowiadywali się – prócz tego, którędy się idzie do toalety i gdzie jest ich wieszak – że muszą się osłaniać bez chwili przerwy.Niektórzy sądzą, że to paranoja. Mylą się. Paranoicy tylko myślą, że wszyscy chcą ich dopaść. Magowie to wiedzą.”

„[Śmierć] – JAK SIĘ NAZYWA TO UCZUCIE W GŁOWIE, UCZU­CIE TĘSKNEGO ŻALU, ŻE RZECZY SĄ TAKIE, JAKIE NAJWYRAŹNIEJ SĄ?– Chyba smutek, panie. A teraz…– JESTEM ZASMUTKOWANY.”

„- Nie będę latał na żadnym dywanie! – syknął. – Mam lęk gruntu.- Chciałeś powiedzieć: wysokości – poprawiła go Conena. -I nie bądź głuptasem.- Wiem, co chciałem powiedzieć. To grunt zabija!”

„Ludzie, którzy mieli okazję poznać Rincewinda, traktowali go często jak dwunogiego górniczego kanar­ka. Zakładali, że jeśli Rincewind wciąż zachowuje pozycję pionową i jeszcze nie ucieka, to pozostał ślad nadziei.”

„Kiedy mag szykuje się do bitwy, zawsze buduje wieżę.(…)Rincewind przeszedł sztywno przed nimi, oburącz dźwigając spory, okrągły kamień. Wyminął ich bez słowa, wpatrzony w pu­stkę.Poszli za nim wzdłuż plaży, aż dotarł do kotlinki między wy­dmami. Zatrzymał się i – nadal poruszając się z gracją drewniane­go stojaka – upuścił kamień. Stuknęło.Był tam już cały krąg kamieni. Bardzo nieliczne pozostawały ustawione jeden na drugim.Cała trójka obserwowała to z ukrycia.- Czy on śpi? – spytał Kreozot. Conena przytaknęła.- Ale co on robi?- Myślę, że próbuje zbudować wieżę. Rincewind powrócił do kręgu kamieni i z wielką dokładno­ścią ułożył na warstwie powietrza kolejny. Kamień upadł.”

„Astrofilozofom z Krulla udało się kiedyś dowieść ponad wszelką wątpliwość, że wszystkie miejsca są jednym miejscem, a odległości między nimi to tylko iluzja. Wieści o tym wprawiły w zakłopotanie wszystkich myślicieli, ponieważ teoria ta nie wyjaśniała, między innymi, istnienia drogowskazów. Po latach zmagań z problemem przedstawiono go w końcu Ly Tin Weedle, uważanemu za najwięk­szego filozofa na Dysku. Ten po namyśle oznajmił, że choć w isto­cie wszystkie miejsca są tylko jednym miejscem, miejsce to jest bardzo duże.”

„Zniknęli wszyscy jego przyjaciele. No, może nie przyjaciele. Mag nie ma przyjaciół. Potrzebne jest inne słowo… A tak, to jest to: wrogowie. Ale bardzo porządni wrogowie. Dżentelmeni. Naj­lepsi z najlepszych.”

Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl

Dodaj komentarz