Istnieje wiele religii, filozofii i przesłanek mówiących nam o budowie świata, oraz naszym w nim miejscu.
Kiedy tak poszukujemy swego miejsca w świecie, tego kim jesteśmy i dlaczego – możemy się pogubić jeżeli za bardzo skupimy się na drogach, które właśnie przemierzamy, a zapomnimy jaki cel przyświecał nam kiedy w ową podróż wyruszyliśmy.
Idziemy sobie naszą drogą, podoba nam się otoczenie, jest pięknie, słoneczko świeci, ptaszki ćwierkają. Po pewnym czasie wkraczamy na odcinek wyjątkowo paskudny, deszcz, wiatr, zimno i gdzie by nie iść wydaje się, że wszędzie leje i zimno. Okolica ponura, mamy tego dosyć, szukamy innej ścieżki, gdzie warunki będą lepsze i w końcu nam się udaje, wychodzi słonce, a okolica znowu się poprawia. Nie jest idealnie, dookoła grząskie błoto ale w porównaniu z tym ponurym krajobrazem, którym dopiero co kroczyliśmy jest o wiele lepiej. Jest zieleń, drzewa wyglądają okazale, a gdzieś w oddali słychać nawet śpiew ptaków. Idziemy wiec dalej drogą i wkraczamy na kolejne ścieżki. Raz jest dobrze, to znowu się pogarsza. Robi się ciemno, a w okuł zapada przenikliwa, nieprzyjemna cisza, w której czujemy się bardzo samotni… Za jakiś czas znowu jest wesoło, słońce świeci. Dotarliśmy do pięknej wspaniale oświetlonej polany, otoczonej majestatycznymi drzewami, promienie słońca muskają naszą twarz, orzeźwiający wietrzyk dodaje wigoru, a nad głową śpiewa nam skowronek. – Ale moment, zaraz… – gdzie my właściwie idziemy?? Gdzie jesteśmy?? Czy tam, gdzie planowaliśmy wyruszając w tę wielką podróż? A jeśli nie, to czy to dobrze czy to źle?
Otóż zależy to od celu naszej podróży, a aby ten cel znać, trzeba umieć wrócić myślami do momentu, kiedy w nią wyruszaliśmy, lub przynajmniej dostatecznie blisko. Lub alternatywnie – dotrzeć do własnego Źródła, a wtedy również sprawa powinna się rozjaśnić. Tu małe wyjaśnienie – kiedy mówię o Osobistym Źródle mam na myśli to co niektórzy nazwą Duszą, inni Wyższą Jaźnią, jeszcze inni Duchem. Ja natomiast postrzegam te rzecz jako coś jeszcze innego. Chodzi tu o to, co pozostaje z nas, gdy odrzucamy nasze maski, stresy, leki, sztuczne wymagania wyobrażenia i potrzeby. Chodzi o to, co widzimy, gdy postanowimy dokopać się do własnych podstaw, do swojego wewnętrznego rdzenia. Na przykład w moim osobistym rdzeniu leży między innymi chęć działania dla Wyższego Dobra czy pomoc ludziom na drodze rozwoju duchowego – stąd wiem, ze jest to właściwa dla mnie droga.
Dzięki dotarciu do swojego Osobistego Źródła, będziemy w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nasze kluczenie to rozwijająca przygoda, jak najbardziej dla nas na ten moment właściwa, czy może jednak zabłądziliśmy, bo przestaliśmy pamiętać, po co tu jesteśmy i co równie ważne – kim jesteśmy.
Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl