Oddalona od nas o zaledwie 500-600 lat świetnych gwiazda Betelgeza 20 razy większa od naszego słońca, może w każdej chwili przekształcić się w supernową. Dzięki dostępowi do długoletnich obserwacji astronomicznych, astronomom Brada Cartera z University of Southern Queensland w Australii prześledził zmiany w jasności i kolorze gwiazdy, które wskazują na to, iż wchodzi ona w swoje stadium końcowe. Betelgeza znajduje się na tyle blisko Ziemi, że jej wybuch oświetlałby naszą planetę jasnym światłem przez około pół roku co widoczne by było zarówno w porze nocnej jak i za dnia w formie bardzo jasnego światła.
Poprzedni podobny wybuch odnotowano w kornikach Chińskich w 1054 roku. Wówczas odległość od Ziemi supernowej która wybuchła wynosiła 5500 lat świetlnych. Jasne żółte światło było widoczne zarówno w dzień jak i w nocy przez miesiąc. Tym razem jednak odległość potencjalnego wybuchu jest znacznie bliższa dlatego skutki mogą być bardziej dotkliwe. Prawdopodobieństwo totalnego kataklizmu jest co prawda bardzo małe i jak podają źródła może wystąpić on gdyby podczas eksplozji Betelgeza skierowana była w stronę Ziemi którymś ze swoich biegunów co wiąże się z większym wyrzutem masy i promieniowania w tych miejscach podczas wybuchu. Jednak szanse na to są bardzo małe. Niemniej jednak trudno jest przewidzieć skutki takiego wydarzenia bo oprócz widzialnego światła supernowa emituje również różne inne formy promieniowania.
Supernowa która wybuchła w 1054 roku (a raczej której skutki wybuchu wówczas dotarły do Ziemi bo pamiętajmy, że efekty obserwujemy setki a nawet tysiące lat po fakcie) uformowała to co znamy dziś jako Mgławicę Kraba. Takim wydarzeniom astronomicznym przypisuje się nie tylko niszczenie ale i przyczernianie się do rozsiewania zarodków życia po wszechświecie. Niektórzy dopatrują się w tym również mistycznych właściwości. Tak czy inaczej Betelgeza być może już dawno wybuchła a my wkrótce możemy obserwować tego efekty.