Trwające od środy burze śnieżne na bliskim wschodzie zaowocowały niecodziennym widokiem. Jerozolima jest totalnie zablokowana z powodu obfitych opadów śniegu, natomiast Egipskie piramidy, są obecnie białe. Warstwa śniegu na piramidach nie pojawiła się od 112 lat, tak więc nie żyje żaden Egipcjanin, który widział by kiedykolwiek takie zjawisko.
Ostatnio w Egipcie śnieg był w 1901 roku. Dla Egipcjan jest to nie lada atrakcja a zjawisko puki co większość ludzi traktuje z zachwytem (może nie ci, którzy nie mogą dojechać do pracy, ale kto wie, to dobra wymówka;)) , mogąc pierwszy raz dotknąć prawdziwy śnieg. Podejrzewam, że mniej zadowolone są wielbłądy.
W związku z tymi nietypowymi zjawiskami meteorologicznymi podnoszą się głosy w sprawie zmian klimatycznych. Jedni chcą w tym widzieć dowód na globalne ocieplenie, inni na oziębienie etc. Osobiście traktuję to zjawisko jako „normalną” anomalię, skoro 102 lat temu też się coś takiego przydarzyło, to znaczy, że raczej nic się przez to stulecie specjalnie nie zmieniło. Inaczej można będzie spojrzeć jeśli się okaże, że to co obecnie wygląda na jednorazową śnieżną przygodę okaże się zjawiskiem powracającym, wówczas dopiero można będzie mówić o jakiejś realnej zmianie klimatu. Puki co zaś mamy połowę grudnia, a w Polsce są dodatnie temperatury i praktycznie brak śniegu, co też można traktować jako pewną anomalię pogodową. Widać nasz śnieg odleciał do Egiptu. 😉
