W ostatnim czasie z Azji do Europy dotarły tzw. kąpiele leśne, a więc terapie zdrowotne oparte na obcowaniu z naturą. Czym tak naprawdę są i w jaki sposób mogą nam pomóc?
Współczesny człowiek trzyma się pomieszczeń
Podstawą do zgłębiania tego tematu stała się postępująca urbanizacja. Wraz z rozbudową już istniejących i powstawaniem nowych miast, a także rozwojem technologii oraz nowych rozwiązań, człowiek stał się można powiedzieć gatunkiem domowym. Rzadko opuszczamy pomieszczenia i przeważnie czas ten obejmuje jedynie krótkie przejścia trasy do samochodu czy środka komunikacji, co sprawia, że ledwie kilka procent naszego dnia spędzamy na świeżym powietrzu. Na co dzień przebywamy bowiem w domu, pracujemy także w budynkach, a udając się na spotkania ze znajomymi też wybieramy z reguły zamknięte przestrzenie. Nawet uprawianie sportu i ćwiczeń przenieśliśmy już niemal w pełni pod dach, przez co bardzo mało czasu spędzamy na dworze, a jeszcze mniej na łonie natury. Prowadzi to do złego samopoczucia, wielu chorób cywilizacyjnych i ogólnego osłabienia naszych organizmów, które tracą wrodzoną zdolność do bronienia się przed zagrożeniami.
Co to jest i skąd się wzięła leśna kąpiel?
Już w latach 80. ubiegłego wieku Japończycy zaczęli dostrzegać pozytywny wpływ przebywania w lesie na zdrowie człowieka. Terapię tę nazwano wkrótce shinrin-yoku, a więc kąpiele leśne. Na początku XXI wieku prowadzono intensywne badania na ten temat, a metoda ta stała się częścią ich narodowego programu zdrowia publicznego i w Kraju Kwitnącej Wiśni wytoczono kilkadziesiąt ścieżek pomyślanych na poczet takiego obcowania z naturą. Badania w tę stronę prowadzone są również w Stanach Zjednoczonych, a koncepcja dotarła i do Europy, gdzie zyskuje coraz większe uznanie – bardzo popularna stała się obecnie choćby w Szwecji.
W kąpielach leśnych chodzi przede wszystkim o przebywanie pośród drzew – ma to być terapia relaksacyjna, więc nie chodzi w niej o podejmowanie wysiłku, pokonanie określonych odległości czy spalanie kalorii. Drzewa i rośliny leśne wydzielają fitoncydy – związki o silnym działaniu antybakteryjnym oraz grzybobójczym. W organizmie człowieka podnosi się dzięki nim liczba limfocytów NK, stanowiących naszą pierwszą linię obrony przed wirusami czy komórkami nowotworowymi. Poza samym zwiększeniem odporności, regularne stosowanie tej terapii ma prowadzić do obniżenia ciśnienia krwi, redukowania poziomu stresu, a także zwiększania sił witalnych i łagodzenia ewentualnych stanów depresyjnych.
By uzyskać odpowiednie efekty praktykowania shinrin-yoku należy pozostawić w domu wszelkie urządzenia odciągające naszą uwagę. Udając się do lasu nie powinno się skupiać na oczekiwaniach, lecz poddać się oddziaływaniu drzew. Poza samym spacerem warto przystanąć na chwilę (a najlepiej przysiąść), wsłuchać się w odgłosy przyrody i zapomnieć o sprawach codziennych, skupiając się na tej chwili obcowania z naturą.